Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Adam Park. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Adam Park. Pokaż wszystkie posty

środa, 5 lutego 2014

Wojownik i żaba

fragment grafiki autorstwa goldenmurals, całość tutaj.

Adam Park, drugi Czarny Wojownik w historii serialu, zadebiutował w drugim sezonie serii Mighy Morphin Power Rangers. Przedstawienie tego bohatera, obok Rocky’ego i Aishy, było pierwszą roszadą w składzie drużyny i zainicjowało tradycję, która utrzymywała się aż do Power Rangers In Space – kiedy jakiś Wojownik odchodzi z drużyny, zostaje zastąpiony przez inną postać, która z kolei wdrażana jest do swoich obowiązków przez weteranów. To pozwala zachować ciągłość grupy. Adam zastąpił Zacka, tym samym uwalniając twórców serialu od krępującej wtopy, jaką było obsadzenie czarnoskórego aktora w roli Czarnego Wojownika – podobnie jak w przypadku Azjatki Trini (Żółta Wojowniczka), która została zastąpiona przez Aishę. Adam był jednym z trójki młodych ludzi ze Stone Canyon, którzy przybyli do Angel Grove na turniej sztuk walki i zostali porwani przez Lorda Zedda, który dostrzegł w nich potencjał do stania się równorzędnymi przeciwnikami dla Power Rangers. Nastolatki odmówiły współpracy z Mistrzem Zła, zostały uwolnione przez Wojowników  i ostatecznie zastąpiły w drużynie Zacka, Trini i Jasona, którzy musieli opuścić jej szeregi z powodu konferencji na rzecz pokoju, na którą zostali wysłani w nagrodę za wysokie wyniki w nauce.

Po przeniesieniu mocy i dołączeniu trójki nowicjuszy do zespołu można było zauważyć interesującą rzecz – Aisha, Adam i Rocky przez pewien czas trzymali się razem, nieco mniej czasu spędzając z Billy’m, Tommy’m i Kimberly. W sumie to ma sens – znali się przed dołączeniem do Power Rangers, byli przyjaciółmi i to naturalne, że musiało minąć nieco więcej czasu, nim zbliżą się do weteranów. Adam dał się poznać jako inteligentny, ujmujący nastolatek, który ze względu na swą nieśmiałość miał dość duże trudności z odnalezieniem się w grupie rówieśniczej, gdzie był szykanowany i poniżany. Wiarę w siebie zbudował na treningach sztuk walki, w których w niedługim czasie osiągnął mistrzostwo, choć wciąż miewał trudności w nawiązywaniu kontaktów międzyludzkich, szczególnie z przedstawicielkami tej lepszej pod każdym względem płci. Siły zła postanowiły to wykorzystać. Scorpina – być może ją pamiętacie, wystąpiła w kilku epizodach serialu jako sojuszniczka Rity i zarazem najdziwniejszy seksualno-nostalgiczny fetysz najntisowych dzieciaków – przybierając postać młodej dziewczyny imieniem Sabrina starała się uwieść Adama i odseparować go od kolegów z drużyny. Co prawda udało jej się osłabić czujność Adama, ale pozostali Wojownicy szybko odkryli jej plan i pogonili Scorpinie kota.

Adam raczej nie wyróżniał się na tle innych członków drużyny – jego poprzednik był typem żartownisia i imprezowicza, natomiast Adam był cichy, skupiony i generalnie nie wychodził przed szereg. Choć to raczej kwestia tego, że zdecydowana większość fabuły serialu obracała się wokół Tommy’ego, więc dla pozostałych członków drużyny nie było zbyt wiele czasu. Po zniszczeniu Thunder Zordów Adam, wraz z resztą drużyny, udał się na poszukiwanie Ninjora, który wręczył bohaterom nowe zabawki – Czarnemu Wojownikowi trafiła się wielka mechaniczna... żaba. Nie wiem, mnie to bawiło, szczególnie, że pozostali podostawali naprawdę kozackie maszyny – wilk, tygrys, goryl, sokół. Adamowi po dostojnym mastodoncie i majestatycznym lwie dostała się żaba. Na jego miejscu mocno bym się kłócił, ale nieśmiała natura tego bohatera zapewne wzięła górę i zacisnął zęby, godząc się na tak dziwaczny design zorda. Jeśli kiedyś zrobię notkę o zordach, solidnie sobie poużywam na ten temat.

Nieco później nadeszła afera z kryształami Zeo, które rozpierzchły się po czasoprzestrzeni, pozostawiając naszych bohaterów w postaciach dzieci – stał za tym Master Vile, ojciec Rity, który wpadł zobaczyć, jak radzi sobie córeczka i postanowił nieco jej dopomóc. Adam trafił gdzieś na rubieże Północnej Korei, skąd pochodził jego dziadek, i korzystając z pomocy lokalnego mędrca Kai-Ogiego (tak to się chyba pisze…) odnalazł kryształ, który utkwił za wodospadem. No to się Adam niespecjalnie namęczył, bo – dla porównania – Rocky musiał w tym celu włazić do wnętrza czynnego wulkanu. Po powrocie do naszych czasów i odzyskaniu prawidłowego wieku Adam powrócił do roli Wojownika, tym razem jako Zielony Zeo Ranger. Pozbył się też swojego kompromitującego zorda, otrzymując w ramach rekompensaty wielkiego robota w kształcie byka. Jeszcze później, kiedy do ekipy dołączył Złoty Wojownik, Adam dostał zielonego Super ZeoZorda, który wyglądał… no cóż, jak humanoidalne nie-wiadomo-co z wielkim zielonym kwadratem na piersi. Zawsze lepsze to, niż żaba.

W Power Rangers Turbo Adam kontynuował swoją karierę Wojownika jako Zielony Turbo Ranger. Zyskał też nowe hobby – piłkę nożną, w której zaczął odnosić coraz większe sukcesy. To właśnie na murawie poznał Carlosa, ambitnego młodego piłkarza, który za wszelką cenę starał się błyszczeć na tle reszty drużyny. Adam uświadomił mu, jak ważna jest praca zespołowa i że jest ona jedynym sposobem na odniesienie sukcesu. Kiedy Zordon zdecydował się kompletnie przeorganizować drużynę, zwalniając z obowiązków Power Rangerów wszystkich, z wyjątkiem Justina, Adam na swojego następcę nominował właśnie Carlosa. W tym właśnie momencie kończy się historia Adama jako oficjalnego członka drużyny Wojowników. Co oczywiście nie znaczy, że ten bohater nie pojawił się już nigdy więcej. Bynajmniej. W Power Rangers In Space Adam powraca na jeden epizod, by pomóc Carlosowi w treningu. Otóż Carlos podczas walki z jednym z potworów przez przypadek w sumie niegroźnie, ale dość poważnie zranił Cassie, (Różowa Space Ranger), przez co jego wiara we własne umiejętności zostaje poważnie nadszarpnięta. Carlos spotyka Adama, który decyduje się pomóc mu w treningu. W trakcie jednej z sesji treningowych obaj zostają zaatakowani przez siły zła i okazuje się... coś ciekawego. Otóż Adam wciąż ma swój stary morpher Czarnego Wojownika. Choć jego Moneta Mocy została zniszczona, zaś sam morpher poważnie uszkodzony, Adam wciąż trzyma te artefakty na pamiątkę dawnych, dobrych czasów, za którymi zdążył już dość mocno zatęsknić. Dlatego, mimo przestróg Alphy, decyduje się pojąć ryzyko i raz jeszcze zmienia się w Czarnego Wojownika, by wesprzeć Carlosa w jego walce. Okazuje się, że morpher wciąż działa, choć korzystanie z niego wiąże się z pewnym ryzykiem, dlatego był to jednorazowy wyskok.

Po tych wydarzeniach Adam na długie lata zniknął z areny wydarzeń. Niewiele wiadomo o tym, co robił przez te wszystkie lata. Z dwuodcinkowego epizodu Once A Ranger (o tym za moment) dowiadujemy się, że po ukończeniu edukacji został w Angel Grove, gdzie prowadzi szkołę sztuk walki. Możliwe, że od czasu do czasu korzystał ze swojego morphera, by wplątać się w jakąś walkę z Siłami Zła, ale dowodów na to brak. Po dziewięciu latach nieobecności w serialu Adam powraca na piętnastolecie serialu w epizodzie Once a Ranger rozgrywającym się na przestrzeni serii Power Rangers Operation Overdrive. Pretekstem do powrotu jest pojawienie się Thraxa – syna Lorda Zedda i Rity, który uszkodził sieć mocy morphowania, odcinając od niej obecną inkarnację zespołu. By załatać jakąś tę dziurę, Sentinel Knight (taki Zordon dla Overdrive Rangers) wezwał na pomoc kilkoro Wojowników z poprzednich serii, przywracając im ich moce do czasu, aż Overdrive Rangers uporają się ze swoim problemem. Grupa Veteran Rangers (jak została ochrzczona ta doraźnie powołana drużyna) składała się z Adama (Czarny Wojownik z Mighty Morphin Power Rangers), Tori (Niebieska Wojowniczka z Power Rangers Ninja Storm), Bridge’a (Czerwony Wojownik z Power Rangers S.P.D. – co ciekawe, w „swojej” serii przez większość czasu był Zielonym Wojownikiem, zaś pod koniec został awansowany na Niebieskiego Wojownika – Czerwonym był tylko w tym odcinku), Kiry (Żółta Wojowniczka z Power Rangers Dino Thunder) oraz Xandera (Zielony Wojownik z Power Rangers Mystic Force). 

Bohaterowie, pod dowództwem Adama, szybko się ze sobą zgrali, tym samym wprawiając w zakłopotanie obecną drużynę, która z braku mocy została zepchnięta na drugi plan i po pewnym czasie się rozproszyła. Oczywiście pod koniec epizodu młodzi Wojownicy uświadamiają sobie, że bycie Power Rangers to nie tylko posiadanie mocy i tak dalej, bla bla bla… Odzyskują moce i wiarę w siebie. W międzyczasie Adam reaktywuje Alphę, który pomaga w naprawieniu problemów z siecią morphowania. W przeciwieństwie do opisywanego już przeze mnie Forever Red ten odcinek nie skupia się na dawnych Wojownikach, tylko rozbudowuje historię podstawowego zespołu, przy okazji załatwiając kwestię rocznicową. Trochę szkoda, bo potencjalnie mógłby to być epizod niewiele odstający od Forever Red, ale i tak miło zobaczyć „starą gwardię”. Podobała mi się scena, w której Veteran Rangers walczą bez kostiumów w starym magazynie w Angel Grove – naprawdę miła dla oka potyczka. Uwagę zwraca fakt, że niemal wszyscy z weteranów wspomagają się mocami cywilnymi – nadnaturalnymi umiejętnościami, które są dostępne bez konieczności przemiany w Rangerów. Ten patent wprowadzono po raz pierwszy w Power Rangers Ninja Storm i takowe umiejętności posiadają wszyscy członkowie drużyny weteranów z wyjątkiem Adama, który żartobliwie komentuje to słowami „Może i walczę w staromodny sposób, ale wciąż daję radę”. Adam dostał też nową animację transformacji w Czarnego Wojownika – z poprzedniej nie można było skorzystać z powodów licencyjno-prawnych.

wtorek, 29 października 2013

Największy złoczyńca mojego dzieciństwa

fragment grafiki autorstwa Igora Korotitskiego, całość tutaj.

Nie ma rady – była notka o Zordonie, był potężny wpis o Tommy’m, więc teraz czas na bezsprzecznie najsłynniejszego złoczyńcę świata Power Rangers, Lorda Zedda. Z którym wiąże się kilka ciekawych historii. Jak już wspomniałem we wpisie o Tommy’m (do którego będę w tej notce często-gęsto odsyłać), seriale ze świata Power Rangers oparte są na japońskich produkcjach z gatunku sentai, zaś większość scen walki, kostiumów, dekoracji  i tym podobnych zaczerpnięto bezpośrednio z materiałów adaptowanych. Tak też było z Ritą Repulsą, pierwszym złoczyńcą, z którym przyszło się mierzyć Wojownikom. Pierwsze sezony Mighty Morphin Power Rangers adaptowały znaczną część serialu pod tytułem Kyōryū Sentai Zyuranger – większość scen z Ritą (która w Zyuranger nosiła imię Bandora) podkradziono bezpośrednio z tej produkcji, podkładając pod nie angielski dubbing – wystąpiła w nim Barbara Godson. Pamiętacie jazgotliwy głos Rity? To właśnie zasługa tej aktorki.

Co to ma wspólnego z Lordem Zeddem? Już tłumaczę. Otóż serial Mighty Morphin Power Rangers cieszył się na tyle sporą popularnością, że Saban zdecydował się nie kończyć tej marki i wyprodukować kolejne sezony. Problem polegał na tym, że materiał z macierzystego serialu został już w znacznej mierze wykorzystany i kolejne sezony musiały opierać się na oryginalnym, nakręconym na potrzeby amerykańskiej serii materiale. Saban skontaktował się z twórcami Zyuranger, co poskutkowało nakręceniem przez Azjatów scen specjalnie na potrzeby Power Rangers. Wtedy właśnie wprowadzono do gry nowego bohatera, który zastąpił Ritę na stanowisku głównego złoczyńcy w serialu. Był nim, oczywiście, Lord Zedd. Jako jeden z nielicznych bohaterów serialu nie miał swojego odpowiednika w sentaiu, był postacią wykreowaną od początku do końca przez amerykański zespół. I to było widać – szczególnie na samym początku. O ile Rita była postacią raczej komiczną, niż złowieszczą, o tyle Zedd był już bohaterem o znacznie mroczniejszej naturze. Patrząc z perspektywy dnia dzisiejszego, aż trudno uwierzyć, że postać o takim wyglądzie, głosie i zachowaniu odgrywała tak ważną rolę w serialu dla dzieci. Nie, poważnie – spójrzcie na niego. Wysoka, postawna sylwetka, krwistoczerwone mięśnie, srebrne elementy stroju wżynające się bezpośrednio w ciało, złowieszcza maska, przewody doprowadzające płyny do kończyn i laska zmieniająca się w węża. I ten głos… wściekły, przyduszony charkot. To robiło olbrzymie wrażenie na oglądających serial dzieciakach. Owszem, przy całej swojej złowieszczości, Zedd wciąż był postacią campową i aż do przesady przerysowaną - ale i tak, w porównaniu do Rity to był duży krok naprzód.

Kiedy Lord Zedd po raz pierwszy pojawił się w serialu, wyszło na jaw, że Rita bynajmniej nie działa na własną rękę – ma zwierzchnika, który kontroluje jej poczynania i, w końcu, traci cierpliwość, widząc totalny brak efektów jej inwazji na Ziemię. Zedd postanowił wziąć sprawy we własne ręce i samoistnie poprowadzić konkwistę. Sprzątanie zaczął od Rity – obezwładnił ją, na powrót zapakował do kosmicznego śmietnika (skąd wylazła na początku serialu) i wysłał w kosmos. Sam, ku uciesze Goldara (Złotego), przejął kontrolę nad dotychczasową świtą Rity i zabrał się za walkę z Wojownikami na poważnie. Na rezultaty nie trzeba było długo czekać – wskutek działań Zedda Rangersi utracili kontrolę nad swoimi zordami. Wprawdzie ostatecznie wszystko ułożyło się dla Wojowników pomyślnie – nie tylko odzyskali stare zordy, ale też Zordonowi udało się je przemienić w nowe – ale chyba po raz pierwszy od początku trwania serialu główni bohaterowie oberwali tak mocno. I choć formuła Power Rangers nie zmieniła się, to jednak Lord Zedd różnił się w swych poczynaniach od Rity. Można było dostrzec, że jest sprawniejszym strategiem, jego plany były znacznie bardziej przemyślane, niż te Rity, które z kolei ograniczały się do prostego wysyłania kolejnych potworów, które Wojownicy pokonywali. Zedd działał nieco subtelniej – choć stosował podobną strategię, to jednak od czasu do czasy była ona tylko zasłoną dymną dla jego prawdziwych działań. Inny był też jego stosunek do Rangersów, których co najmniej kilka razy starał się – podstępem, szantażem, czarami – przeciągnąć na swoją stronę. Dobrym przykładem jest uprowadzenie Kimberly, z której chciał uczynić swoją królową (a niech mnie… kryzys wieku średniego robi straszne rzeczy z męską psychiką), co poskutkowało wieloma fajnymi rzeczami, między innymi tą sceną i tym fanartem.

Poza tym, Zedd pozbawił mocy Zielonego Wojownika i stworzył własną, mroczną wersję Power Rangers. Nie byli oni zbyt przydatni, bo ostatecznie nie doszło nawet do konfrontacji złych Wojowników z dobrymi (ponoć z powodu słabej wytrzymałości kostiumów złych Rangersów, które zwyczajnie nie przetrwałyby scen kaskaderskich). Zedd zresztą próbował bezskutecznie powtórzyć ten manewr, porywając Rocky’ego, Adama i Aishę, nim jeszcze zastąpili oni Jasona, Zacka i Trini w drużynie. Zedd był całkiem interesującym przeciwnikiem – zdradzał oznaki charakteru i poczucia nieco zgryźliwego humoru, jakich brakowało i Ricie, i wielu kolejnym czarnych charakterom. Poza tym, jako pierwszy główny łotr stanął do pojedynku z Tommy’m w jego najsilniejszej inkarnacji (White Ranger) i niemal wygrał. Lord Zedd był na tyle przerażający, że poirytowani rodzice, których dzieci oglądały serial, masowo pisali do producentów, że ta postać jest zbyt straszna dla ich pociech. Nie bardzo rozumiem tę dramę, ale cóż – różnice kulturowe robią swoje. Żaden dzieciak, który oglądał Dolinę Muminków i znał Bukę (która, mimo upływu lat, wciąż jest jakieś czterdzieści poziomów strachu ponad Slender Manem) nie miał prawa choćby zadrżeć na widok Lorda Zedda. W każdym razie, producenci rozwiązali ten dylemat, swatając Zedda z Ritą i doprowadzając do małżeństwa tej dwójki. Faktycznie, Lord Zedd nieco przez to złagodniał, stał się postacią bardziej komediową, momentami jawiąc się widzowi niemal jako pantoflarz. I choć dalej odnosił coraz większe sukcesy w walce z Wojownikami, to jednak jego niepowtarzalny urok powoli zaczął się ulatniać.

Po zakończeniu Mighty Morphin Power Rangers Zedd i Rita zostali wygryzieni z roli głównych mącicieli przez Imperium Maszyn, co sprawiło, iż przez większość Power Rangers Zeo błąkali się po trzecim planie, bezskutecznie usiłując odzyskać władzę. To było straszne, ponieważ było żałosne – Lord Zedd, wielki mistrz zła i kosmiczny konkwistador zmuszony był podkulić ogon i lizać rany. To bolało szczególnie w świetle faktu, iż nowy przeciwnik Wojowników, Król Mondo, był postacią zwyczajnie nudną, zaś jego rodzina królewska stanowiła kwintesencję absurdu. Zedd zapakował swoją ekipę na Serpenterę i udał się do odległej galaktyki, by lizać rany. Interesującym zwrotem akcji była próba uwolnienia Tommy’ego spod mentalnej kontroli Monda, podjęta właśnie z inicjatywy Lorda Zedda. Po raz kolejny widzimy, że Zedd myśli strategicznie i planuje kilka kroków do przodu – wie, że wzmocnienie Imperium jest mu wybitnie nie na rękę i dlatego jest w stanie wesprzeć wroga, jeśli tylko da mu to potencjalne korzyści.

Po Power Rangers Zeo Lord Zedd et consortes zniknął z serialu. W pełnometrażowym filmie otwierającym serię Turbo pojawia się drobne cameo Zedda i Rity. Otóż Divatox, wiodący czarny charakter z Turbo, dzwoni do Rity, z pytaniem o to, jak pozbyć się Power Rangers, na co wiedźma podtyka słuchawkę pod nos chrapiącego Zedda, konkludując, że najlepiej dać sobie spokój, bo można skończyć w niewesołej sytuacji. Nie była to specjalnie wymyślna scena, ale… Zedd i Rita pojawili się jeszcze w Power Rangers In Space, gdzie byli częścią wielkiej koalicji złoczyńców i odegrali tam nawet dość istotną strategicznie rolę. Ostatecznie Zedd, podobnie jak i Rita został „oczyszczony” ze zła przez dobroczynną emanację dogorywającego Zordona. W ostatniej scenie widzimy, jak tańczy z odmienioną Ritą. W każdym razie na tym mógłbym zakończyć, bo po finałowym epizodzie PRIS Lord Zedd już się w serialu nie pojawia. Tym niemniej – są pewne ciekawostki, o jakich chciałbym jeszcze w tym miejscu wspomnieć.

Pierwszą z nich jest gra video zatytułowana Super Legends, w której Lord Zedd odgrywa ważną rolę. Otóż, jak się dowiadujemy, oczyszczony ze zła Zedd został archeologiem, który odkopał pewne starożytne zło, które przywróciło mu jego pierwotną naturę. Za pomocą kryształów czasu cofa się do kluczowych momentów w historii uniwersum i zaczyna mocno mieszać, tworząc sojusze z różnymi złoczyńcami i dostarczając im zasobów z innych okresów czasowych. Szczęśliwie Wojownikom udaje się go powstrzymać, po czym Lord Zedd zostaje wyrzucony w otchłań poza czas. Kanoniczność gry jest w najlepszym razie dyskusyjna, zaś późniejsze wydarzenia z serialu zdają się przeczyć wydarzeniom z Super Legends.

Drugą ciekawostką jest Thrax. Kim jest Thrax – zapytacie? Thrax jest synem Lorda Zedda i Rity, który oparł się przedśmiertnemu rozbłyskowi dobra Zordona i, po wielu latach, powrócił, by rozprawić się z Power Rangers. Fani spekulują, że został spłodzony w okolicach Power Rangers Turbo, ja jednak wstrzymam się od jakichkolwiek spekulacji, bowiem sama idea seksu Zedda z Ritą jest dla mnie głęboko wstrząsająca i, na dobrą sprawę, nie chcę o tym myśleć. W każdym razie, Thrax postanowił zaatakować drużynę przedstawioną w serii Power Rangers Operation Overdrive. Junior wyraźnie wdał się w ojca – fizyczne podobieństwo jest wyraźne, choć Thrax wygląda raczej groteskowo, niż przerażająco. Nie tylko wygląd, ale i zachowanie wskazują, że niedaleko pada jabłko od jabłoni. Thrax postanowił stworzyć doraźny sojusz złoczyńców, z którymi zmagała się ówczesna inkarnacja Wojowników, co przyniosło spore rezultaty – Rangersi tracą dostęp do swoich mocy. Z tego powodu Sentinel Mystic, nadprzyrodzony byt będący mentorem Wojowników, przywołuje weteranów Power Rangers, którym przywraca moce w celu zastąpienia aktualnej drużyny do czasu, nim odzyska ona dostęp do własnych mocy. W drużynie znajduje się kilkoro bohaterów z poprzednich serii, którym przewodzi… Adam, Black Ranger, którego z pewnością pamiętacie z pierwszych sezonów serialu. Przyznam, że dobrze było go znowu zobaczyć. Pozostali wojownicy z Retro Rangers (bo tak fani nazwali tę efemerydę) przeciętnemu widzowi są zapewne nieznani. Wśród nich jest jednak Kira z Power Rangers Dino Thunder, która rozmawia z Adamem o Tommy’m – kolejny smaczek. Sam dwuodcinkowy epizod został nakręcony na piętnastolecie serialu i ogląda się go naprawdę przyjemnie. Jest tam scena, w której Retro Rangers walczą z przeciwnikami używając swoich mocy cywilnych (taka fanaberia nowszych zespołów – potrafią korzystać z niektórych nadprzyrodzonych umiejętności nie będąc w kostiumach), które posiadaj wszyscy, z wyjątkiem Adama, który konkluduje to słowami: „Może i robię to oldskulowo, ale i tak skutecznie”. W każdym razie, bohaterom udaje się powstrzymać Thraxa i odzyskać swoje moce.

Najlepsze zostawiłem sobie na koniec. Otóż już za chwileczkę, już za momencik… Lord Zedd powróci. I to nie w kolejnej serii Power Rangers, a w fanowskiej produkcji MMPR – alternatywnej kontynuacji serialu Mighty Morphin Power Rangers. Twórcy opisują ten projekt jako próbę stworzenia dorosłej, poważniejszej wersji Power Rangers. Akcja rozgrywa się w dwadzieścia lat po wydarzeniach z Mighty Morphin Power Rangers, w której odrodzony Lord Zedd powraca do Angel Grove z zamiarem zemsty. Co najciekawsze, w tę produkcję zaangażowani się, między innymi, ludzie pracujący przy oryginalnym serialu. Między nimi jest Ron Wasserman, kompozytor ścieżki muzycznej do Mighty Morphin Power Rangers (to on napisał i wykonał słynny temat muzyczny „Go Go Power Rangers!”, który każdy z nas potrafi zanucić do tej pory), David Fielding (głos Zordona, który w MMPR powtórzy swoją rolę) oraz… Robert Axelrod, jedyny prawdziwy, oryginalny głos Lorda Zedda. Jeśli obejrzycie trailer, to z pewnością zrozumiecie moje podekscytowanie. Będzie się działo!
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...