fragment grafiki autorstwa Nelsona Almendy, całość tutaj. |
Czerwiec był, był i minął. Gorąco w nim było. I było E3 i, co za tym idzie, tak zwane kręcenie beki z Micro$oftu, który swoją nową konsolą najpierw wywołał burzę w Internecie, a potem rakiem wycofał się z większości obostrzeń, jakie zapowiadał. A, i powrócił najsłynniejszy polski superbohater, nasz nadwiślański Kick-Ass, Śnieżny Mściciel - obrońca śniegowych budowli i pogromca niebacznych (patrz paragraf szósty), co też zaskutkowało mocnym elementem komicznym. A tak poza tym, to wyjątkowo nędzny był to miesiąc.
1. Quentin - dlaczego lektor jest do dupy? Nienawidzę oglądać filmów i seriali z lektorem. Poważnie, wiele jestem w stanie zrobić, by uniknąć sytuacji, w której cała przyjemność z seansu jest sukcesywnie mordowana przez beznamiętny głos jakiegoś pana po czterdziestce. Quentin celnie punktuje wszystkie wady tego typu machlojek. Notkę z całego serca polecam.
2. Komiksy i nie tylko - Crowdfunding, kickstarter, polakpotrafi, przedsprzedaż, dotacje. Daniel Gizicki na swoim mało estetycznym wizualnie, ale bardzo fajnym merytorycznie blogu lekko wyzłośliwia się na temat crowdfundingu po polsku, czyli "daj pan piątkę, bom biedny" i chamskiego nadskakiwania potencjalnemu odbiorcy/fundatorowi (patrz Tequilla). Generalnie każdy hejt na Tequillę witam z otartymi ramionami, bo ten projekt sra na odbiorców przemocą i cyckami, a tego mamy pod dostatkiem w komercyjnym mainstreamie. Crowdfunding - spoko, dla projektów nowatorskich, wariackich, odjechanych tak, że nie miałyby szans znaleźć sponsora tradycyjnymi metodami.
3. Gniazdo Światów - Syndrom sztucznego problemu. Bartek "godai" Biedrzycki w swoim stylu narzeka, że blogi się kończą, że polska krytyka komiksowa nie istnieje i nigdy w zasadzie nie istniała, a tej smętne resztki, które jednak egzystują i tak wkrótce wyginą. Strasznie bije z tej notki pesymizm, co gorsza - pesymizm w pełni uzasadniony. No cóż, godai, ja sobie jednak będę prowadził swojego bloga, dopóki nie spadnie meteoryt i nie zacznie się Wielkie Wymieranie Blogerów.
4. Gotham w deszczu - Batman futurystyczny. Nie jestem fanem Batmana (najogólniej mówiąc, nie moja estetyka), ale tekst Jakuba Barana przeczytałem z ogromnym zaciekawieniem. Choć notka jest w sumie o wszystkim i o niczym (o Japończykach, o starzejącym się Batmanie, o futurystycznym Batmanie, o Iron Manie...) to jednak warto poświęcić jej tych kilka minut. To jeden z tego typu tekstów, który czyta się przyjemnie, nawet jeśli po lekturze niewiele pozostaje z niego w głowie.
5. Rock, Paper, Shotgun - Maybe Games Just Aren't For Telling Great Stories? Prowokujący tytuł, jaki nadał swojej notce John Walker z RPS znamionuje równie prowokującą treść. Z tezą, że może gry najzwyczajniej w świecie nie nadają się do kreowania złożonych struktur fabularnych można się nie zgadzać, ale z pewnością taki "kij w mrowisko" potrafi skłonić od zastanowienia. Bo w grach rozwija się wszystko - grafika, dźwięk, optymalizacja - poza sposobami prowadzenia narracji. Przynajmniej według Walkera.
6. pattern recognition - Rockerzy i raperzy. Czyli podsumowanie facebookowej beki z Jakuba "Śnieżnego Mściciela" Ćwieka, który błysnął wyjątkowo cienką skórą na wallu Macieja Pałki. Ani jednego tekstu Ćwieka w życiu nie przeczytałem i to jest chyba jednak powód do dumy, bo jeśli ktoś się nie potrafi błyskotliwie odwinąć w czasie tak oczywistej trollerki (i w ogóle się w nią wikła) to trudno się spodziewać, że napisze coś wybijającego się ponad przeciętność. Ale co się pośmiałem, to moje, zatem dzielę się.
7. Ekskursje w dyskursie - Superman: Marx of Steel. Przy okazji premiery nowego filmu o Człowieku ze Stali Wojciech Orliński przeprowadza popkulturową archeologię odnośnie Supermana. Jako, iż popkulturowa archeologia to coś, co bardzo lubię, zaś konkluzja tekstu nader zaskakująca (Superman nigdy nie kojarzył mi się z ucieleśnieniem lewicowych idei), notkę bardzo, bardzo rekomenduję.
8. Kacza Zupa - Bo ja nie jestem jak inne. Gdybym kiedyś zdecydował się wprowadzić na moich Karnawałów Blogowych wyróżnienie jako Tekst Miesiąca, to ten wpis zostałby tak właśnie odznaczony. Mocny, na ciekawy temat, świetnie się czytający, napisany z głową... Bardzo mocno zachęcam. Nie napiszę, o czym jest, sami się przekonacie, przeczytawszy. Dodam tylko, że popieram autorkę w każdej literce, jaką wystukała.
9. Popmoderna - Mam w sobie dziada z wąsem (wywiad z Michałem "Śledziem" Śledzińskim). Wywiad z ciekawym człowiekiem. W roli ciekawego człowieka - Śledź. Jeśli kogoś interesuje, jak Śledziu rozlicza się z ZUS-em, albo jak będzie wyglądać animowany film Osiedle Swoboda to serdecznie zapraszam do lektury. I pamiętajcie - odpowiedź na pytanie "Co niby można, a w praktyce nie można zjeść" brzmi oczywiście "pies".
10. SHOWx4 - Polskie "dziennikarstwo" growe. Notka o tym, o czym ja trąbię już od bardzo, bardzo dawna. Polskie growe dziennikarstwo toczy zgnilizna, brak profesjonalizmu i ogólna degeneracja. Notka może trochę niedopracowana i powtarza rzeczy doskonale znane wszystkim, ale umówmy się, że o tym trzeba mówić, bo sprawa naprawdę jest grzechu warta. Przy okazji polecam uzupełnienie tej notki napisane przez Dominika Głowackiego.
Piosenka na czerwiec: Danger Mouse, Daniele Luppi - Two against One ft. Jack White. No dobra - w tym wypadku jestem skłonny przyznać, że mój wybór podyktowany jest głównie niesamowitym animowanym teledyskiem ilustrujący ten krótki utwór. Ale nie tylko. Kawałek pochodzi z płyty Rome, na której Danger Mouse i Daniele Luppi zajmują się odtwarzaniem klimatu ścieżek dźwiękowych spaghetti westerów. Pyszności. Szczerze polecam.
Ej, ja tam lubię lektorów. Głównie dlatego, że słabo widzę i czytanie napisów na ekranie mniejszym niż kinowy jest dla mnie problematyczne.
OdpowiedzUsuńA afera z Ćwiekiem jakoś mi umknęła, dzięki za zwrócenie uwagi. Generalnie od czasu trzeciego "Kłamcy" mam wrażenie, że albo autor się kończy, albo ja z niego wyrosłam. Po takich akcjach mam wrażenie, że raczej to pierwsze.
Rumienię się :)
OdpowiedzUsuń