wtorek, 13 listopada 2012

RP#1: 6. Dzień szósty - Dzieciństwo

fragment grafiki autorstwa Martina Stranki, całość tutaj.

Tytuł: Day six - Childhood

Cytat:
[Fear] You always let him down; 'you'd never be like him'
He'd always break you, never let you win
No matter what you said, he'd always disagree
You swore that one day you would be
better than him...one day you'd win

Pierwsze skrzypce w tym utworze grają Strach i Udręka – i to chyba najlepiej określa dzieciństwo Ja. Cała piosenka jest jedną wielką retrospekcją ukazującą nam wczesne dzieciństwo bohatera, jego relacje z socjopatycznym ojcem bez przerwy maltretującym syna psychicznie, wyzywającym go od nieudaczników i ofiar życiowych. To właśnie wtedy zaczyna się rodzić w nim chorobliwa ambicja, będąca rezultatem nieudanych relacji z ojcem, do którego Ja odczuwa osobliwą mieszaninę strachu, pogardy i rozpaczliwego pragnienia akceptacji, którego nigdy się nie doczekał.

W pierwszych słowach piosenki, udręka przywołuje wspomnienie małoletniego Ja kulącego się na łóżku, wpatrzonego w sufit.  Bohater przywołuje wspomnienia długich wieczorów i nocy, kiedy oczekiwał na ojca, który – wbrew zapewnieniom matki – nigdy nie zbliżył się emocjonalnie do syna. Strach przywołuje wszelkie najgorsze wspomnienia z ojcem – znęcanie się psychiczne nad Ja, negowanie wszystkich jego sukcesów i osiągnięć, wypominanie najdrobniejszych potknięć, całą pogardę wobec syna.

Udręka przypomina maltretowanie, poniżanie i ból fizyczny, jaki Ja odczuwał, gdy ojcowska ręka usiłowała „naprawić” syna – lub tylko wyładować wściekłość i frustrację, potem mówiąc matce, że Ja potknął się i upadł, stąd te siniaki. Bo przecież to taka oferma, taki nieudacznik. Strach wspomina też o ambicji Ja. O chęci przewyższenia ojca, w domyśle – zaimponowania mu. To ważna zmienna w tym złożonym, zagmatwanym ludzkim równaniu, jakie musi rozwikłać Ja, by odnaleźć rezultat.

Muzycznie „Childhood” to jeden z lepszych utworów na płycie – ciężki, smutny, dojmujący. Zaskakująca solówka na flecie irlandzkim pod koniec utworu w ciekawy sposób kontrapunktuje utwór. Tradycyjne arjenowskie syntezatory grają tutaj spokojnie i z wyczuciem, nie zakłócając emocjonalnego odbioru całości.

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...