poniedziałek, 26 listopada 2012

RP#1: 19. Dzień dziewiętnasty - Ujawnienie

fragment grafiki autorstwa Martina Stranki, całość tutaj.

Tytuł: Day eleven - Disclosure

Cytat:
[Love] Don't be afraid, her heart belongs to you
[Passion] Don't be afraid, don't keep her waiting
[Love] It's time to rise, and tell them what you feel
[Passion] You have to let them know
[Love] Here the dream ends, this is real

Jedenasty dzień w pełni należy do Najlepszego Przyjaciela i osobliwej spowiedzi, jaką kieruje do Ja. Okazuje się, że to właśnie jego główny bohater widział z Żoną tuż przed wypadkiem. Najlepszy Przyjaciel tłumaczy się Ja, że pchnęło go do tego położenie, w jakim się znalazł – stracił pracę, Ja zaczął się od niego oddalać, w życiu uczuciowym też mu nie szło. Żona była zresztą w podobnej sytuacji. Oboje w jakiś sposób czuli, że tracą bliską im osobę, co z kolei zbliżyło ich do siebie.

Najlepszy Przyjaciel doskonale zdaje sobie sprawę z tego, że przekroczył pewną granicę, że w kontaktach z Żoną wstąpił na obszar intymności zarezerwowany tylko dla Ja. Rozumie to i szczerze tego żałuje. Zaczyna podejrzewać, że Ja widział ich oboje tego feralnego dnia i właśnie to pchnęło go ku próbie samobójczej. Żona także przeprasza Ja za ten incydent i oboje zapewniają, że nie miał on podłoża romantycznego, zaś to nieobecność i odsunięcie się Ja pchnęła ich ku sobie.

Żona zapewnia, że kocha tylko i wyłącznie Ja. Główny bohater w końcu zyskuje pewność – ma do czego wracać. Mimo wszystkich błędów, jakie popełnił, mimo wszystkich niesłusznych decyzji i zła, jakie wyrządził, wciąż ma, do czego wracać. Odzywa się Miłość, zapewniająca Ja, że uczucia Żony żywione wobec niego są szczerze i prawdziwe, Namiętność ponagla bohatera. Miłość każe mu wyznać Żonie i Najlepszemu Przyjacielowi wszystkie swoje uczucia, Namiętność popiera ją. W końcu Miłość oznajmia, że sen dobiegł końca, zaś Ja zaczyna wybudzać się ze śpiączki.

Piosenka jest dosyć specyficzna – rozpoczyna się od wyznania Najlepszego Przyjaciela, podmalowanego tłustymi, drażniącymi ucho rytmami – słuchając tego fragmentu niemal fizycznie odczuwamy trudność, z jaką kolejne słowa przechodzą mu przez usta. Ukojenie przynoszą refreny śpiewane przez Żonę i końcowe fragmenty, które, czysto muzycznie, mówią o wyzwoleniu i nadziei. Charakterystyczny motyw pojawiający się w trzeciej minucie (i poprzedzający go, cichy elektroniczny wstęp) jest już odą do zwycięstwa i przełomowym punktem opowieści.

To już prawie koniec. Ja budzi się, wraca do życia. Czeka go jeszcze jedna, najtrudniejsza próba – wyznanie swoich win najbliższym w nadziei na przebaczenie. Wie, że musi to zrobić i na pewno się nie zawaha – zbyt wiele przeszedł w ciągu ostatnich dziewiętnastu dni, zbyt wiele dokonał, by wycofać się tuż przed końcem. Ostatni dzień śpiączki, ostatni rozdział opowieści jeszcze przed nim. I przed nami.

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...