czwartek, 8 listopada 2012

RP#1: 1. Dzień pierwszy - Czuwanie

fragment grafiki autorstwa Martina Stranki, całość tutaj.

Tytuł: Day one: Vigil

Cytat:
[Best Friend] Did he open up his eyes?
Did he try to touch my hand
Or is my mind playing tricks on me...

Do you think he hears us cry?
Does he understand
We are here by his side

Pierwszy utwór The Human Equation stanowi rodzaj wstępu do właściwej akcji – i tak właśnie powinniśmy go traktować. Początkowo słyszymy dźwięk kardiometru i dobiegające z oddali głosy charakterystyczne dla szpitalnych korytarzy. Głosy Najlepszego Przyjaciela i Żony, które docierają do nas chwilę później mówią o odpowiedzialności i poczuciu winy, które może, ale nie musi być powodem, dla którego Najlepszy Przyjaciel przejmuje się stanem Ja. Nie wiemy jeszcze, o co chodzi, co spowodowało poczucie winy bohatera – czyżby to właśnie był odpowiedzialny za wypadek, który słyszymy pod koniec utworu? Pytania mnożą się bez przerwy. Ta wieloznaczna, niedopowiedziana sytuacja jest doskonałym punktem startowym dla całej opowieści. Nie wiemy, czemu Ja znajduje się w szpitalu w stanie nieprzytomności, choć końcówka utworu wyraźnie sugeruje wypadek drogowy. Nie wiemy, co zaszło pomiędzy bohaterami, czemu Żona podejrzewa Najlepszego Przyjaciela o nieczyste podłoże jego troski o bliską osobę. Tym niemniej, sytuacja jest bardzo wyrazista i bardzo przejmująca – szpital, dwoje bliskich osób czuwających przy łóżku pogrążonego w śpiączce, sugestia poczucia winy i nieufności.

Muzyka znakomicie odzwierciedla emocjonalny prolog – ciężkie, drażniące ucho elektroniczne dźwięki, kardiometr piskliwie odliczający kolejne uderzenia serca chorego i doskonała konkluzja – coraz szybciej bijące serce głównego bohatera (co przekłada się na częstotliwość dźwięków aparatury medycznej) wywołana wspomnieniem chwili wypadku, które także słyszymy. Zatrzaskujące się drzwi samochodu, odpalający silnik nagłe przyspieszenie, pisk opon i… cisza. Cisza tuż przed potencjalnym uderzeniem w przeszkodę, cisza o wiele bardziej przejmująca, niż najbardziej chociażby realistycznie odwzorowane dźwięki uderzenia.

Podróż naszego bohatera jeszcze się nawet nie rozpoczęła, a my już mamy tyle pytań bez odpowiedzi. Na część z nich odpowie nam drugi dzień jego śpiączki.

2 komentarze :

  1. Utrzymuj dalej dobrą robotę. Będę stałym czytelnikiem oczywiście :)
    Jak zawsze miło się czyta!

    OdpowiedzUsuń
  2. W ogóle chciałam pogratulować pomysłu. Rekolekcje popkulturowe — intrygująca idea! A i cykl zapowiada się całkiem nieźle. Aż chce się zaglądać.

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...