tag:blogger.com,1999:blog-2517325296251586105.post8353915931903322321..comments2023-10-11T13:26:53.977+02:00Comments on Mistycyzm popkulturowy: Cieć Lodowego OgroduMisiaelhttp://www.blogger.com/profile/15563488227395440762noreply@blogger.comBlogger23125tag:blogger.com,1999:blog-2517325296251586105.post-35370014872298042462013-07-11T11:15:53.313+02:002013-07-11T11:15:53.313+02:00"Jeśli akcję napędza się ad hoc, wydarzeniami..."Jeśli akcję napędza się ad hoc, wydarzeniami wyciągniętymi z tyłka, niepodłączonymi do głównego wątku, to mi się to nie podoba."<br />No i słusznie, ale tu tak nie ma. Jest łuk fabularny jeden i drugi, w pewnym momencie się schodzą, oba questy mają jakiś sens. Wydarzeń wyciągniętych z kiszki stolcowej jest mało, ale według mnie są podłączone do głównego wątku - szukając na oślep nie sposób zawsze dobrze trafić.<br /><br />"A może to Twoja osobista sympatia rzutuje Ci na odbiór? Jest-li tu symetria, czy jej nie ma?"<br />Jest fifty-fifty. Tak, moja sympatia rzutuje mi na odbiór, ale nie na tyle, żebym ją uznawał za wysoką literaturę czy klasyk. Natomiast uważam, że wytaczasz za ciężkie działa, próbując udowodnić, że to jest gniot klasy książczydeł Pilipiuka albo gorzej. Bo nie jest. Przy całej niechęci do ideolo autora, odnotowując okazjonalne problemy z konstrukcją fabuły (III i IV tom mają jeden szczególnie irytujący problem, mogę rozwinąć na życzenie) i - niekiedy, z rzadka - wydarzenia jakby z generatora side questów, to nie jest zła książka w kategorii literatury rozrywkowej. Powtórzę: jest sprawnie napisana, z pomysłem, z ciekawym światem, dobra rzemieślicza robota z przebłyskami czegoś lepszego.Bartshttps://www.blogger.com/profile/01216735685905305630noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2517325296251586105.post-12402614147156817412013-07-10T16:53:37.591+02:002013-07-10T16:53:37.591+02:00"A cóż to za obsesja wynikania?"
Taka, ..."A cóż to za obsesja wynikania?"<br /><br />Taka, że dobrą książkę można poznać po tym, w jaki sposób skonstruowana. Jeśli akcję napędza się ad hoc, wydarzeniami wyciągniętymi z tyłka, niepodłączonymi do głównego wątku, to mi się to nie podoba.<br /><br />"Zaraz, zaraz, wyżej pisałeś że w ogóle nie ma."<br /><br />Bo o nich nie pamiętałem, dopóki mi nie przypomniałeś (co nieźle świadczy o poziomie ich konstrukcji).<br /><br />"Tu już Twoja osobista niechęć rzutuje Ci na odbiór."<br /><br />A może to Twoja osobista sympatia rzutuje Ci na odbiór? Jest-li tu symetria, czy jej nie ma? Bo jeśli nie ma, to znaczy, ze uważasz tę powieść za "obiektywnie dobrą", z czym ja mam z kolei problem, bo według mnie ona jest "obiektywnie słaba". I wracamy do punktu wyjścia. Czyli, jak pisałeś - de gustibus.<br />Misiaelhttps://www.blogger.com/profile/15563488227395440762noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2517325296251586105.post-20920159478186986452013-07-10T16:22:37.586+02:002013-07-10T16:22:37.586+02:00"Nie, nie jest."
Uważam, że rozbijamy si..."Nie, nie jest."<br />Uważam, że rozbijamy się o de gustibusa.<br /><br />"Nie jest, bo nie wynika z fabuły nie najkrótszego przecież pierwszego tomu."<br />A cóż to za obsesja wynikania? Nie wszystko w powieściach musi wynikać jedno z drugiego - jak w życiu, gdzie zdarzają się jakieś deus ex machina. Poza tym tam wyżej piszesz o braku zwrotów akcji, a tu Ci przeszkadza zdendronowanie (śliczne słowo) Vuka.<br /><br />"No więc bronią się Kruczy Cień i Brus. I trochę Grunaldi. Ale poza tym - nic"<br />Zaraz, zaraz, wyżej pisałeś że w ogóle nie ma. Tu masz trzech bohaterów drugoplanowych, a powiem, że w kolejnych tomach są jeszcze kolejni. Nie pamiętam czy pojawiali się już w drugim tomie, ale Benkej i N'Dele też są fajni.<br /><br />"Piszę notkę, w której wytykam wady powieści. Te które mnie gryzły..."<br />So far, so good...<br /><br />"To jest słaba, źle skonstruowana powieść ze skrajnie niesympatycznym i niedającym się lubić protagonistą"<br />...aaaaand it's gone. Tu już Twoja osobista niechęć rzutuje Ci na odbiór. Nie jest słaba, bo ma oryginalny pomysł, niezły setting, ciekawych bohaterów i całkiem znośne zakończenie. Protagonista dla mnie był sympatyczny, jeden i drugi - zatem dadzą się lubić. To tylko Ty ich nie lubisz. <br /><br />"Propagującą złe memy" - to jedyny punkt z którym się zgodzę, faktycznie Grzędowicz ostro jedzie z prawicowym ideolo które wciska w usta swoim bohaterom i o ile w pierwszym tomie to nie przeszkadza, a w drugim zaczyna zawadzać, to w trzecim jest kuriozalna scena przemowy o niewolnikach i to jest już samo zło. <br /><br />"naprawdę średnio napisana"<br />A gdzie tam, przyjemnie się czyta, opowieść wciąga, są zmiany perspektywy, jest słowotwórstwo na poziomie 0.75 Sapkowskiego (to wysoka nota, Sapkowski jest poliglotą-geniuszem). Można przyczepić się do konstrukcji, niektóre sceny są zbyt rozdmuchane, inne nie do końca rozplanowane, ale trochę edycji i redakcji w drugim wydaniu i będzie bardzo dobrze, a tak jest po prostu dobrze.Bartshttps://www.blogger.com/profile/01216735685905305630noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2517325296251586105.post-402902077950669412013-07-10T15:23:58.252+02:002013-07-10T15:23:58.252+02:00"Historia wychowywania młodego księcia do prz..."Historia wychowywania młodego księcia do przejęcia władzy jest fascynująca, jeden z najlepszych kawałków w polskim fantasy ever."<br /><br />Nie, nie jest. Choć przyznam, że to jeden z lepszych fragmentu tych dwóch tomów, które czytałem.<br /><br />"Bzdura, Vuko idzie śladami zaginionej ekspedycji, tropi, stara się odnaleźć tropy. Co do nieoczekiwanych zwrotów akcji, to dla mnie co chwila był takowy: pierwsze spotkanie z magiczną mgłą, rewolucja u księcia, zmiana Vuko w drzewo, utrata wszczepów bionicznych i zastąpienie ich wróżeczką. Ogólnie to jak zmiana bohatera w drzewo nie jest dla Ciebie nieoczekiwanym zwrotem akcji, to nie wiem co jest."<br /><br />Nie jest, bo nie wynika z fabuły nie najkrótszego przecież pierwszego tomu. To jest wymuszony cliffhanger. to jest przykład złego prowadzenia fabuły, bo zakończenie jest totalnie z tylnej części ciała - nic go nie zwiastuje, ani nie zapowiada. Zakończenie nie wynika z naturalnego rozwoju wątków powieści, tylko z widzimisę autora, który chciał zakończyć z wykopem. Główny bohater ładuje się wprost na Dykena i zostaje zdendronowany. A właśnie - kolejna rzecz, na jakiej poległ Grzędowicz to kreacja antagonisty.<br /><br /><br />"Kruczy Cień, Brus, instruktor młodego księcia, Grunaldi. Każdy ma swoją historię, styl, jest ciekawy i wyrazisty."<br /><br />No więc bronią się Kruczy Cień i Brus. I trochę Grunaldi. Ale poza tym - nic. I coś, na co osobiście jestem bardzo uczulony - kobiece bohaterki, które występują tam tylko po to, by były paskudnie traktowane przez bohaterów i autora.<br /><br />"Drugiego tomu."<br /><br />Fakt, syndrom palców szybszych od mózgu.<br /><br />"Rozumiem, że "Pan Lodowego Ogrodu" może się nie podobać, de gustibus i tak dalej, ale Ty do tego dorabiasz racjonalizację, że to jest obiektywnie zła powieść."<br /><br />Piszę notkę, w której wytykam wady powieści. Te które mnie gryzły (i dalej gryzą). To jest słaba, źle skonstruowana powieść ze skrajnie niesympatycznym i niedającym się lubić protagonistą, propagująca złe memy i naprawdę średnio napisana. Misiaelhttps://www.blogger.com/profile/15563488227395440762noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2517325296251586105.post-15483390753305288552013-07-10T14:51:26.734+02:002013-07-10T14:51:26.734+02:00Ogólnie, drogi Misiaelu, mocno przesadzone narzeka...Ogólnie, drogi Misiaelu, mocno przesadzone narzekanie. Rozumiem, że "Pan Lodowego Ogrodu" może się nie podobać, de gustibus i tak dalej, ale Ty do tego dorabiasz racjonalizację, że to jest obiektywnie zła powieść. Otóż nie, nie jest. Jest zgrabnie napisana, ma niezłe pomysły, nie jest to literatura wysokich lotów, ale w kategorii literatury rozrywkowej jest to mocna pozycja. Wytaczasz zbyt grube działa, po prostu.Bartshttps://www.blogger.com/profile/01216735685905305630noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2517325296251586105.post-78549047756656818132013-07-10T14:48:34.285+02:002013-07-10T14:48:34.285+02:00"Pierwsze dwa tomy (tyle czytałem) to realiza..."Pierwsze dwa tomy (tyle czytałem) to realizacja schematu "Facet idzie i przeżywa przygody" "<br /><br />No tylko że nie. Historia wychowywania młodego księcia do przejęcia władzy jest fascynująca, jeden z najlepszych kawałków w polskim fantasy ever.<br /><br />"Vukko idzie i zabija. I tyle. Nie ma żadnej intrygi, żadnych efektownych konstrukcji fabularnych, zdrad, zwrotów akcji nieoczekiwanych sojuszów czy rozłamów. "<br /><br />Bzdura, Vuko idzie śladami zaginionej ekspedycji, tropi, stara się odnaleźć tropy. Co do nieoczekiwanych zwrotów akcji, to dla mnie co chwila był takowy: pierwsze spotkanie z magiczną mgłą, rewolucja u księcia, zmiana Vuko w drzewo, utrata wszczepów bionicznych i zastąpienie ich wróżeczką. Ogólnie to jak zmiana bohatera w drzewo nie jest dla Ciebie nieoczekiwanym zwrotem akcji, to nie wiem co jest. <br /><br />"No i żadnych wyrazistych bohaterów drugoplanowych."<br />Kruczy Cień, Brus, instruktor młodego księcia, Grunaldi. Każdy ma swoją historię, styl, jest ciekawy i wyrazisty.<br /><br />"Ty się upierasz, że są, ale jakoś żadnego nie przywołujesz."<br />Sorry, to była drobna złośliwość z mojej strony. W Twoim komentarzu powyżej też nie było konkretów, więc i ja ich nie podałem.<br /><br />"początek pierwszego tomu, gdy Vukko staje w obliczu panteonu lokalnych i bardzo potężnych, acz niemrawych bóstw i jest namaszczony na lokalnego mesjasza i wyzwoliciela"<br />Drugiego tomu. I nie, nie wymyślił Ad Hoc, Kruczy Cień był wcześniej, wzmianki o nich były w pierwszym tomie, iirc.<br /><br />"wiedźmińska saga - tam też był podobny schemat"<br />A gdzie tam, ni cholery. Geralt w poszukiwaniu Ciri i Vuko w poszukiwaniu Ziemian to zupełnie różne fabuły. Bartshttps://www.blogger.com/profile/01216735685905305630noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2517325296251586105.post-87381934811806029632013-07-10T12:09:27.506+02:002013-07-10T12:09:27.506+02:00Et tu, Barts?
Pierwsze dwa tomy (tyle czytałem) t...Et tu, Barts?<br /><br />Pierwsze dwa tomy (tyle czytałem) to realizacja schematu "Facet idzie i przeżywa przygody" przy czym w znakomitej większości te przygody nie mają na fabułę żadnego wpływu. Vukko idzie i zabija. I tyle. Nie ma żadnej intrygi, żadnych efektownych konstrukcji fabularnych, zdrad, zwrotów akcji nieoczekiwanych sojuszów czy rozłamów. No i żadnych wyrazistych bohaterów drugoplanowych. Ty się upierasz, że są, ale jakoś żadnego nie przywołujesz. Poza dwójką głównych bohaterów chyba tylko ten koleś, który uwolnił Drakkainena od bycia brzozą jest bardziej intrygującą kreacją, a i tak musiałem się posiłkować Wikipedią, żeby przypomnieć sobie, że nazywa się on Kruczy Cień.<br /><br />Przykładem nieumiejętnego rozplanowania opowieści jest początek pierwszego tomu, gdy Vukko staje w obliczu panteonu lokalnych i bardzo potężnych, acz niemrawych bóstw i jest namaszczony na lokalnego mesjasza i wyzwoliciela. Pomijając już fakt, że to jest paskudnie ordynarne i zwyczajnie nieciekawe zagranie fabularne, to zauważ, że o tym licznym i potężnym panteonie ani słowa nie usłyszeliśmy w bardzo długim pierwszym tomie cyklu. Podejrzewam, że Grzędowicz wymyślił ich sobie ot, ad hoc, dla potrzeby chwili. Tego typu kwiatków jest więcej.<br /><br />Patrz wiedźmińska saga - tam też był podobny schemat, ale rozbudowany background fabularny i naturalny talent Sapkowskiego sprawiły, że to się czyta ciekawie i jeśli wiedźmin już kogoś swoim mieczem płata, to ma to sens, ponieważ autor poświęcił bardzo dużo miejsca na przedstawienie sytuacji politycznej (zarówno w wersji mikro, jak i makro), w której wiedźmińska hanza egzystuje. A właśnie, hanza - u ASa nawet postać, która pojawia się na ośmiu stronach, po czym umiera od elfiej strzały jest zapadającą w pamięć kreacją. O licznej galerii barwnych postaci drugoplanowych nawet nie wspominam. Gdzie masz w PLO choćby przyzwoicie nakreślonych bohaterów drugoplanowych?Misiaelhttps://www.blogger.com/profile/15563488227395440762noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2517325296251586105.post-46401098878915092222013-07-10T11:52:19.388+02:002013-07-10T11:52:19.388+02:00Nie, absolutnie nie. Fabularnie jest dobrze (a chw...Nie, absolutnie nie. Fabularnie jest dobrze (a chwilami bardzo dobrze), kreacja bohaterów drugoplanowych jest bardzo w porządku, opowieść chwilami jest nienajlepiej skonstruowana, ale broni się jako całość. Nie porównuj tego do kupy łajna jaką jest Wędrowycz.Bartshttps://www.blogger.com/profile/01216735685905305630noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2517325296251586105.post-48502763061832974292013-07-08T17:08:57.959+02:002013-07-08T17:08:57.959+02:00Bartsu, ty tak poważnie? Przecież - niezależnie od...Bartsu, ty tak poważnie? Przecież - niezależnie od poglądów Grzędowicza - ta książka jest bardzo, bardzo słaba. Fabularnie, językowo, kreacja bohaterów drugoplanowych leży i kwiczy, opowieść jest prostacka i bardzo źle skonstruowana... Już anegdotyczny Wędrowycz jest lepszy, niż taki koszmarek. Misiaelhttps://www.blogger.com/profile/15563488227395440762noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2517325296251586105.post-7653188677502507362013-07-08T12:18:59.877+02:002013-07-08T12:18:59.877+02:00Hmm, poglądy pana Grzędowicza są dla mnie obrzydli...Hmm, poglądy pana Grzędowicza są dla mnie obrzydliwe i faktycznie wyłażą z kart książki, ale - choć reaguję na ich pojawienie się alergicznie - "Pan Lodowego Ogrodu" naprawdę nie jest tak zły jak napisałeś. Dla mnie tym cyklem Grzędowicz wskoczył na wysoką lokatę w moim rankingu polskich pisarzy sf&f. Bartshttps://www.blogger.com/profile/01216735685905305630noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2517325296251586105.post-64681075862935886352013-04-04T17:25:23.479+02:002013-04-04T17:25:23.479+02:00@Misiael
Owszem, poświęciłeś. Jak również poświęci...@Misiael<br />Owszem, poświęciłeś. Jak również poświęciłeś kolejny na wskazanie zalet oraz jeszcze kolejny (z kilku) na podkreślenie, jak to drażnią cię poglądy autora. Więc sorry, ale wciąż odnoszę wrażenie, jakby głównym twoim problemem była osoba autora i jego przelane na papier poglądy. Kwestia ilościowa.Salantorhttps://www.blogger.com/profile/12323475848229076755noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2517325296251586105.post-25846582507939766442013-04-04T17:19:56.610+02:002013-04-04T17:19:56.610+02:00@Ależ przeczytałem
Więc powinieneś był zarejestro...@Ależ przeczytałem<br /><br />Więc powinieneś był zarejestrować, że poświęciłem niemały akapit czysto merytorycznym zarzutom pod adresem PLO. Mały hint - ten akapit zaczyna się słowami "Żeby nie było – do powieści Grzędowicza mam równie wiele uwag czysto merytorycznych..."Misiaelhttps://www.blogger.com/profile/15563488227395440762noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2517325296251586105.post-62698876870607636992013-04-04T17:18:40.010+02:002013-04-04T17:18:40.010+02:00@bardzo przebijają. U Carda w Cieniu Endera (i dal...@bardzo przebijają. U Carda w Cieniu Endera (i dalej) był mocny hejt na in vitro, ale to mi jakoś nie przeszkadzało, bo miało swoje uzasadnienie fabularne i niosło ze sobą pewien ładunek dramatyczny. Tu tego nie ma, jest za to bucerka na całego.Misiaelhttps://www.blogger.com/profile/15563488227395440762noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2517325296251586105.post-91360929490042392282013-04-04T17:18:01.056+02:002013-04-04T17:18:01.056+02:00Ależ przeczytałem i opisuję teraz swoje wrażenia. ...Ależ przeczytałem i opisuję teraz swoje wrażenia. A w którym miejscu opisujesz, czym jest książka rozrywkowa?Salantorhttps://www.blogger.com/profile/12323475848229076755noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2517325296251586105.post-83994738971842214232013-04-04T17:16:51.247+02:002013-04-04T17:16:51.247+02:00Bo jestem ciekawa, czy faktycznie te poglądy są ta...Bo jestem ciekawa, czy faktycznie te poglądy są tak wyraziste, że przebijają spod fabuły.Olahttps://www.blogger.com/profile/04127144420125171610noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2517325296251586105.post-61875630575903642152013-04-04T17:15:01.231+02:002013-04-04T17:15:01.231+02:00Ale może jednak przeczytaj notkę, co?Ale może jednak przeczytaj notkę, co?Misiaelhttps://www.blogger.com/profile/15563488227395440762noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2517325296251586105.post-37634927991522774102013-04-04T17:13:33.637+02:002013-04-04T17:13:33.637+02:00A to jeszcze zależy, czy PLO miał być książką rozr...A to jeszcze zależy, czy PLO miał być książką rozrywkową i co rozumiesz pod tym pojęciem. Bo póki co z notki wynika, że oczekiwałeś od niej fabularnej głębi i paru innych rzeczy, a odrzuciło cię w zasadzie tylko to, że strona fabularna jest nieco zbyt skrajnie prawicowa. Pytanie - przeszkadzał ci rasizm i cała reszta przy nowym Bioshocku?Salantorhttps://www.blogger.com/profile/12323475848229076755noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2517325296251586105.post-77684275617849319602013-04-04T17:00:07.954+02:002013-04-04T17:00:07.954+02:00Czytając książkę rozrywkową oczekuję, że będę się ...Czytając książkę rozrywkową oczekuję, że będę się przy niej dobrze bawił i przyjemnie spędzę przy niej czas. Nie są to chyba zbyt wygórowane oczekiwania? Przy PLO się męczyłem, nudziłem i na dodatek irytowałem. Więc tak - książko, musisz być dobra, żeby Misiael Cię przeczytał. Gdybym marnował czas na czytanie słabej literatury, graniem w słabe gry i słuchaniem słabej muzyki, to nie robiłbym w życiu nic innego. I pewnie szybko bym sobie palnął w łeb.Misiaelhttps://www.blogger.com/profile/15563488227395440762noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2517325296251586105.post-73532088334532652722013-04-04T16:34:25.163+02:002013-04-04T16:34:25.163+02:00Właśnie w tym sęk, że nie taka szmira. Sęk w tym, ...Właśnie w tym sęk, że nie taka szmira. Sęk w tym, że stawiasz nieco (zbyt?) wysokie wymagania. <br /><br />"Od współczesnej literatury fantastycznej zwykłem jednak wymagać znacznie więcej"<br /><br />W takim wypadku odpada mnóstwo całkiem niezłych rzeczy, które zwyczajnie nie sięgają wymaganego przez ciebie poziomu. "Musisz być taka dobra, książko, by Misiael cię przeczytał". Więc, tak trochę złośliwie, szukałbym problemu gdzie indziej :]Salantorhttps://www.blogger.com/profile/12323475848229076755noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2517325296251586105.post-1759879356761124482013-04-04T16:31:07.302+02:002013-04-04T16:31:07.302+02:00Czas najwyższy na odświeżenie pierwszego tomu i ew...Czas najwyższy na odświeżenie pierwszego tomu i ewentualnie sięgnięcie po ciąg dalszy :]Salantorhttps://www.blogger.com/profile/12323475848229076755noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2517325296251586105.post-66000684122196781762013-04-04T16:06:44.691+02:002013-04-04T16:06:44.691+02:00Dużo osób mi "Pana..." polecało, nakręci...Dużo osób mi "Pana..." polecało, nakręciłam się, kupiłam, mam nadzieję, że aż tak tragicznie nie będzie. Zresztą cenię Grzędowicza przede wszystkim za klimat. Może za wcześnie na cenienie, po jednej książce, no ale, "Popiół i kurz" był imo świetny.<br />A propos komentarza Rusty: bo obok bardzo pozytywnych recenzji najskuteczniej skłaniają do przeczytania te bardzo negatywne ;)owcahttps://www.blogger.com/profile/07550273405958426214noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2517325296251586105.post-69099955198475876592013-04-04T13:18:34.850+02:002013-04-04T13:18:34.850+02:00Tak z przekory? Misiael mówi "nie czytać, bo ...Tak z przekory? Misiael mówi "nie czytać, bo szmira" - trzeba zacisnąć zęby i przeczytać?Misiaelhttps://www.blogger.com/profile/15563488227395440762noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2517325296251586105.post-59596160521909719402013-04-04T13:16:09.835+02:002013-04-04T13:16:09.835+02:00Jak będziesz pisał takie recenzje, to może ja jedn...Jak będziesz pisał takie recenzje, to może ja jednak przeczytam tego "Pana Lodowego Ogrodu". Kiedyś odpadłam na pierwszych kilkunastu stronach z uwagi na miałki styl.Olahttps://www.blogger.com/profile/04127144420125171610noreply@blogger.com