tag:blogger.com,1999:blog-2517325296251586105.post5304382024858460135..comments2023-10-11T13:26:53.977+02:00Comments on Mistycyzm popkulturowy: Geek stabloidyzowanyMisiaelhttp://www.blogger.com/profile/15563488227395440762noreply@blogger.comBlogger24125tag:blogger.com,1999:blog-2517325296251586105.post-83025832817884698682015-03-29T20:11:28.526+02:002015-03-29T20:11:28.526+02:00Takie zjawisko jest jak najbardziej prawdziwe, jed...Takie zjawisko jest jak najbardziej prawdziwe, jednak we współczesnej popkulturze istnieją także zjawiska przeciwstawne do wymienionych przez ciebie. Wystarczy spojrzeć na fandom Gravity Falls, w którym widzowie (no, przynajmniej ci starsi) szukają symboli i znaków w każdym odcinku, tworzą teorie na temat dalszego przebiegu akcji i snują domysły. Jednym słowem, dogłębnie analizują podaną im zawartość.Misiaelhttps://www.blogger.com/profile/15563488227395440762noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2517325296251586105.post-79081575831408681502015-03-27T15:51:26.381+01:002015-03-27T15:51:26.381+01:00"Jestem zaskoczona, że właśnie tutaj czytam o..."Jestem zaskoczona, że właśnie tutaj czytam o tym, że jeśli np. ktoś prowadzi sobie popkulturowego bloga i ogranicza się na nim do nieanalitycznych, powierzchownych kwestii, to Cię to mierzi. "<br /><br /><br />Uwierz mi, jestem równie zaskoczony, bo niczego takiego nie napisałem w tej notce.Misiaelhttps://www.blogger.com/profile/15563488227395440762noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2517325296251586105.post-25467155050400778902015-03-27T15:48:35.076+01:002015-03-27T15:48:35.076+01:00Skrobnę tu tylko to, co mi nie daje spokoju od dwó...Skrobnę tu tylko to, co mi nie daje spokoju od dwóch dni:<br /><br />Nie ogarniam tak do końca całej afery "starzy kontra nowi fani". Pisałam o tym w komentarzu u Ziuty, ale - z rozpędu i braku pomyślunku zapewne - napisałam tam też to, co powinno znaleźć się tutaj, więc powtarzam ten fragment:<br /><br /><br />Jestem zaskoczona, że właśnie tutaj czytam o tym, że jeśli np. ktoś prowadzi sobie popkulturowego bloga i ogranicza się na nim do nieanalitycznych, powierzchownych kwestii, to Cię to mierzi. A zaskoczyło mnie to, bo przecież właśnie u Ciebie czytałam nie tak dawno, że blogerki książkowe są wporzo, robią wiele dobrego, mimo że oczywiście nie piszą poważnych, krytycznoliterackich tekstów, a po prostu opisują, jak im się podobała książka itp. Mam wrażenie, jakbyś odbierał blogerom popkulturowym prawo, którego broniłeś w przypadku blogerek książkowych. I po prostu w tym momencie Cię nie rozumiem.Misiaelhttps://www.blogger.com/profile/15563488227395440762noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2517325296251586105.post-12148295747563290442015-03-26T09:59:00.639+01:002015-03-26T09:59:00.639+01:00A spróbuj powiedzieć, choćby i delikatnie, że fanf...A spróbuj powiedzieć, choćby i delikatnie, że fanficki to nie literatura (w większości przypadków; jasne że można napisać coś dobrego na podstawie czegoś, ale nie udawajmy że więcej niż 1% to coś więcej niż słaby pretekst do radosnego shippowania ulubionych bohaterów), że czytanie książek dla młodzieży to kiepski powód żeby się uważać za intelektualistę ("nie można cały czas czytać Gombrowicza!", jasne, ale ciekawa jestem ile z nich w ogóle kiedykolwiek czyta jakieś normalne książki), że bycie nerdem nie czyni ich lepszymi i mądrzejszymi od innych (bo czy oglądanie filmów Marvela naprawdę świadczy o jakichś większych możliwościach intelektualnych?) - ależ wtedy jest shitstorm. Że "fandom shaming", że elityzm, że przy okazji seksizm (?) i co tam jeszcze.<br />A przecież nie chodzi o to by tych komiksów nie czytać czy filmów nie oglądać, ale o to, by przyznać że jest coś więcej, by wyjąć głowę z własnego tyłka i nie tworzyć jakiejś dziwnej wizji świata, gdzie konsumowanie popkultury już samo w sobie czyni cię mądrzejszym od reszty świata.Misiaelhttps://www.blogger.com/profile/15563488227395440762noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2517325296251586105.post-8413544159402773972015-03-25T22:37:16.292+01:002015-03-25T22:37:16.292+01:00Zwłaszcza,że istnieją popularne youtuby analizator...Zwłaszcza,że istnieją popularne youtuby analizatorskie [PBS Idea Channel,Extra Credits i The Game Theorist mi przychodzą na myśl >.>].Misiaelhttps://www.blogger.com/profile/15563488227395440762noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2517325296251586105.post-10728280110218508072015-03-25T19:21:25.732+01:002015-03-25T19:21:25.732+01:00Ciekawy tekst, który mocno pachnie tym o czym wspo...Ciekawy tekst, który mocno pachnie tym o czym wspomniał Kamil, starczym gadaniem "za naszych czasów było lepiej". Moim zdaniem nie mamy bowiem do czynienia z jakimś spektakularnym zidioceniem fandomu, a co najwyżej z jego demokratyzacją, podkręconą przez zmiany związane z nowymi mediami (choćby przez to, że teraz niemal każdy generuje jakieś treści). A to powoduje, że choć pewnie statystycznie osób, które piszą analitycznie mamy pewnie tyle samo co kiedyś to zdecydowanie trudniej do nich dotrzeć poprzez ten cały "szum medialny" i powszechność dyskursu o tematach jeszcze niedawno niszowych.<br /><br />Inna sprawa, że choć mnie to nie dziwi (większość ludzi ma w nosie głębsze analizy - interesują ich nowości, czy coś jest fajne i jak wypadł ich ulubiony aktor/aktorka), to trochę mnie wkurza i irytuje postępująca homogeniczność i właśnie taka swoista tabloidyzacja największych blogów/portali/stron piszących o kulturze. Skutkuje to tym, że jak mamy Oscary to wszyscy piszą o tym. Wychodzi nowy Marvel, wszyscy komentują Marvela. Ale (nazbyt) często dostajemy zestaw tych samych truizmów i fajnych obrazków, a nie coś naprawdę interesującego. Z mojej perspektywy, gdzie ja nie mam czasu/pieniędzy/ochoty aby gonić za wszystkimi nowościami jest to trochę irytujące. Ale tak jak wspomniałem. Ja to poniekąd rozumiem. Walka o czytelnika (który przeważnie oczekuje szybkiego, łatwo przyswajalnego newsa na nie długaśny tekst) i klikalność ma swoje prawa. Nie znaczy, że mi się to podoba. Ale wchodzimy trochę w rejon co było pierwsze i czy/na ile tabloidyzacja mediów wychowuje masy tego rodzaju powierzchownych odbiorców, a na ile to oczekiwania odbiorów ukształtowały takie media.<br /><br />A co do gifów, tumblra i innych efektownych, krótkich i szybkich form przekazu to wydaje mi się, że wszystko zależy od tego jak ich używasz. Znam (i Ty na pewno też), które w solidnej analizie wykorzystują gify i sprawdza się to fajnie. Ba, do wyrażenia emocji często wypada to wręcz znakomicie. Tak samo z tumblerem. Gorzej jeżeli gif, czy inny obrazek zastępuje refleksje i poza gorące i krótkotrwałe emocje nie wychodzimy.Misiaelhttps://www.blogger.com/profile/15563488227395440762noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2517325296251586105.post-81016219917328300162015-03-25T11:39:49.696+01:002015-03-25T11:39:49.696+01:00Moim zdaniem to jest typowe narzekanie podobne do ...Moim zdaniem to jest typowe narzekanie podobne do tego, że "teraz nie robi się takiej muzyki jak kiedyś" bo porównujemy 30 lat historii muzyki do ostatniego roku w mainstreamie muzyki współczesnej. Środowisko geekowskie nie zgłupiało tylko się rozrosło, więc po prostu jest w nim trudniej zauważyć te bardziej analityczne podejścia, ale to nie znaczy że zniknęły.Misiaelhttps://www.blogger.com/profile/15563488227395440762noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2517325296251586105.post-82161435814613253962015-03-25T10:56:01.069+01:002015-03-25T10:56:01.069+01:00"absolutnie nie chciałbym, żeby moja notka by..."absolutnie nie chciałbym, żeby moja notka była odebrana jako jakieś próby zdeprecjonowania tego typu blogowania"<br /><br />No to ci się nie udało, bo to właśnie tak wygląda :) Ja w sumie nie rozumiem w czym jest problem. Fandom, geekizm i popkultura są głupie, zawsze takie były. Podniecanie się gifami itd. jest śmieszne, ale taka intelektualno-krytyczna analiza filmów, gier, komiksów etc. jest bardzo często próbą wmówienia sobie (i innym), że te dziecinne zainteresowania, które się ma wcale nie są takie dziecinne (a tak naprawdę to są dosyć dzienne). Wszyscy jesteśmy dużymi dziećmi, które nie wyrosły ze swoich zabawek i już.Misiaelhttps://www.blogger.com/profile/15563488227395440762noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2517325296251586105.post-31691545396466670232015-03-25T10:47:37.261+01:002015-03-25T10:47:37.261+01:00Jest taka jedna osoba (nawet tu skomciała, uprzedn...Jest taka jedna osoba (nawet tu skomciała, uprzednio się upewniwszy, że pozostanie anonimowa) o której chętnie napisałbym akapit albo dwa, ale poprosiła mnie, by bezpośrednio nie przywoływać jej w tej notce, więc uszanowałem jej prośbę.Misiaelhttps://www.blogger.com/profile/15563488227395440762noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2517325296251586105.post-22574993240640562992015-03-25T10:41:08.881+01:002015-03-25T10:41:08.881+01:00W tej sytuacji, olałabym autorytety po prostu. Ja ...W tej sytuacji, olałabym autorytety po prostu. Ja za mało w tym siedzę, żeby zwracać na nie uwagę (hm, właściwie kto jest autorytetem?).Misiaelhttps://www.blogger.com/profile/15563488227395440762noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2517325296251586105.post-86847352886896025342015-03-25T10:37:35.723+01:002015-03-25T10:37:35.723+01:00Ale niech sobie geekują do woli po swojemu, nie mó...Ale niech sobie geekują do woli po swojemu, nie mógłbym być bardziej szczęśliwy, gdyby było ich jak najwięcej - ja tylko marudzę, że coraz rzadziej i mogę sobie poczytać jakieś głębsze, analityczne notki o popkulcie, a ludzie będący fandomowymi autorytetami wyznaczającymi kierunek dyskursu więcej czasu poświęcają na 'squee!' (które jest spoko i od którego sam bynajmniej nie stronię), niż na głębsze spojrzenie.Misiaelhttps://www.blogger.com/profile/15563488227395440762noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2517325296251586105.post-20500871857941438342015-03-25T10:33:24.993+01:002015-03-25T10:33:24.993+01:00Wiesz, ale ponieważ popkultura stała się masowa (b...Wiesz, ale ponieważ popkultura stała się masowa (blame Whedon), to trafili do niej też ludzie o mniejszych potrzebach intelektualnych. Którzy w nosie mają analizę odwołującą się do różnych źródeł, za to odnajdujący w tejże zaspokojenie swoich potrzeb/ zrozumienie/ czy wreszcie rzeczy, pozwalające im się uporać z własnymi przeżyciami. Tak, oni nie napiszą wielowątkowej recenzji, ale może oglądając IM3 zdecydują się zająć swoim PTSD. Co nie oznacza, że sama popkultura zgłupiała. <br />Change is good. Embrace it.Misiaelhttps://www.blogger.com/profile/15563488227395440762noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2517325296251586105.post-57378189900586847252015-03-25T09:41:05.749+01:002015-03-25T09:41:05.749+01:00No czy to nie jest zbytnie uproszczenie, że przycz...No czy to nie jest zbytnie uproszczenie, że przyczyna: rzesza kretynów, skutek: #gamergate? A gdzie w tym miejsce na osoby w rodzaju TotalBiscuita czy Hadriana Piekorza?<br /><br /><br />Trochę mi te żale pachną elityzmem, że teraz to się plebs bierze za pisanie, a kiedyś to, panie, wielcy mistrzowie.Misiaelhttps://www.blogger.com/profile/15563488227395440762noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2517325296251586105.post-64266838825364382352015-03-25T09:40:05.655+01:002015-03-25T09:40:05.655+01:00Ujmę to najdelikatniej, jak tylko potrafię - nie j...Ujmę to najdelikatniej, jak tylko potrafię - nie jestem przekonany, czy jeden obrazek/gif w jakimkolwiek przypadku może być równoważny z interesującą analizą odwołującą się do różnych źródeł. Gif/obrazek to cytat i o ile cytaty mogą być punktem wyjścia do naprawdę fajnych, głębokich rozważań, o tyle trudno je uznać za jakikolwiek wartościowy głos w dyskusji/dyskursie. Ja przynajmniej nie umiem sobie wyobrazić takich sytuacji.Misiaelhttps://www.blogger.com/profile/15563488227395440762noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2517325296251586105.post-43273984007392938742015-03-25T09:35:31.404+01:002015-03-25T09:35:31.404+01:00A to od ilu można uznać, że zna się temat dogłębni...A to od ilu można uznać, że zna się temat dogłębnie? I się wypowiadać? Spokojnie mogę uznać, że ta bogerka będzie mówić o kondycji psychicznej Bruce'a, a do tego naprawdę nie trzeba czytać wszystkiego. Albo o różnicach w filmach Burtona i Nolana. <br />Mam wrażenie, że popkultura zaczęła mówić o innych sprawach niż kiedyś, bo odbiorcy tego potrzebują. <br />A że zyskali inne, doskonalsze metody wyrażania tego, wykorzystują je. Skoro jeden kadr komiksu może nam dużo powiedzieć, to czemu nie jeden gif?Misiaelhttps://www.blogger.com/profile/15563488227395440762noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2517325296251586105.post-14911950105554376272015-03-25T09:04:53.520+01:002015-03-25T09:04:53.520+01:00Nie wiem czy jest o co drzeć szaty, tak przecież b...Nie wiem czy jest o co drzeć szaty, tak przecież było zawsze. Kałużyński też był jeden i wyjątkowy (i sam miał na swoim koncie trochę wyjątkowo nieudanych recenzji). Jak się poczyta jego zebrane teksty, to można tam znaleźć polemiki z innymi recenzentami - bo napisali głupio albo po prostu się z nimi nie zgadzał. Słonimski też się w swoich felietonach i recenzjach rozprawiał z innymi, to samo Passent, Urban, Stomma etc. A że teraz mamy internety i masowość, to po prostu głupków piszących byle jako jest więcej i łatwiej na nich trafić. <br /><br /><br />Ja sobie poprawiam nastrój przemycaniem w swoich tekstach jakiegoś niezbędnego minimum ciekawostek powiązanych z danym tematem - i lubię z wyższością odnotować, że nikt inny tego nie zrobił (case in point: recenzja Guacamelee http://gry.wp.pl/recenzja/guacamelee-recenzja-kulturoznawcza,5573,1.html ). A w temacie gier czytam sobie Mistycyzm Popkulturowy, teksty Aleksandra Borszowskiego, Tomasza Pstrągowskiego czy Pawła Schreibera, i dzięki temu za każdym prawie razem coś ciekawego się z nich dowiem. I to że o grach pisze lub kręci filmiki na jutjuba cała rzesza palantów w ogóle mi nie przeszkadza.Misiaelhttps://www.blogger.com/profile/15563488227395440762noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2517325296251586105.post-11283319252067043622015-03-25T08:59:58.837+01:002015-03-25T08:59:58.837+01:00A gdzie ja im to prawo odbieram? Jasne, niech pisz...A gdzie ja im to prawo odbieram? Jasne, niech piszą jak chcą i absolutnie nie chciałbym, żeby moja notka była odebrana jako jakieś próby zdeprecjonowania tego typu blogowania. Boli mnie jednak fakt, że potem na konwentach pisząca w taki sposób blogerka jest zapraszana na panel - na przykład - o Batmanie nie z powodu swojej dogłębnej znajomości tematu (bo przeczytała może z pięć, sześć komiksów o Batmanie na krzyż), tylko z powodu bycia Słynną Blogerką.Misiaelhttps://www.blogger.com/profile/15563488227395440762noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2517325296251586105.post-5155326616781164912015-03-25T08:54:03.088+01:002015-03-25T08:54:03.088+01:00Jeśli ktoś pisze artykuły na portale, zdecydowanie...Jeśli ktoś pisze artykuły na portale, zdecydowanie powinien pochodzić analitycznie. <br />Jeśli pisze sobie notki na blogu, no tu już niekoniecznie. To znaczy, ja lubię analityczne podejście, wręcz wkurzam się, jeśli ktoś recenzując książkę, nie wspomni o nawiązaniach, ale z drugiej strony, nie ma obowiązku. <br />Fandom urósł, pojawiły się w nim osoby, którym odpowiada tylko płytkie zanurzenie (pewnie zawsze były, tylko teraz bardziej je widać). I one też mają prawo do wyrażania swoich opinii. Nawet jeśli w Zimowym Żołnierzu widzą piękną historię miłosną, a polityki nie dostrzegają.Misiaelhttps://www.blogger.com/profile/15563488227395440762noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2517325296251586105.post-48267670671215549382015-03-25T08:47:29.535+01:002015-03-25T08:47:29.535+01:00"Tyle że z drugiej strony - trudno mi mieć o ..."Tyle że z drugiej strony - trudno mi mieć o to do blogerów, skoro już o nich mowa, pretensje, bo mam wrażenie, że oni odpowiadają na pewne "ogólne" zapotrzebowanie konsumenta kultury"<br /><br /><br />Ja się absolutnie zgadzam i nawet pod koniec notki wspomniałem, że ten proces to rezultat postępującej tabloidyzacji wszystkich aspektów kultury (zarówno masowej, jak i niszowej - oraz stanów pośrednich).Misiaelhttps://www.blogger.com/profile/15563488227395440762noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2517325296251586105.post-84091745157842390202015-03-25T08:02:00.395+01:002015-03-25T08:02:00.395+01:00"Zamiast dyskusji na temat politycznych wątkó..."Zamiast dyskusji na temat politycznych wątków w Captain America: Winter Soldier (notabene jednego z mądrzejszych i ciekawszych blockbusterów ostatnich lat)"<br /><br />Taka dyskusja nie jest najlepszym pomysłem jak chcesz chwalić ten film. Polityka w nim jest strasznie głupia. Na pisaniu o tym, że ma przyzwoite sceny akcji da się go przynajmniej komuś polecić.Misiaelhttps://www.blogger.com/profile/15563488227395440762noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2517325296251586105.post-54938109110085913662015-03-25T00:16:43.107+01:002015-03-25T00:16:43.107+01:00A więc to tego blogowania jestem poster girl.A więc to tego blogowania jestem poster girl.Misiaelhttps://www.blogger.com/profile/15563488227395440762noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2517325296251586105.post-46567139776991694582015-03-25T00:13:20.915+01:002015-03-25T00:13:20.915+01:00Plus:
Jak już skończę te dwie książki i zrobię te ...Plus:<br />Jak już skończę te dwie książki i zrobię te trzy literki, obiecuję więcej notek. Jak jestem prawdziwą, urodzoną grafomanką: LUBIĘ PISAĆ.Misiaelhttps://www.blogger.com/profile/15563488227395440762noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2517325296251586105.post-77076828394492859892015-03-25T00:01:28.377+01:002015-03-25T00:01:28.377+01:001. Bardzo mi miło być matką. Serio, zaszczyconam (...1. Bardzo mi miło być matką. Serio, zaszczyconam (i wzruszona). <br />2. Ad rem.<br />Hmmm. Niejako rozumiem punkt widzenia obu autorów (tzn. Twój i MRW). Nie jestem do końca pewna, jakie jest moje własne zdanie, a to - z kilku powodów. Po pierwsze, na poziomie mnie-jako-blogerki, łatwo by mi było stwierdzić "No OK, ja z tych trochę bardziej intelektualnych, mogę się poczuć dobrze", co byłoby jakimś tam kawałkiem prawdy - tyle, że ja takie rzeczy (jak analiza obrazu Rzymu w serialach SF, wyjdzie lada moment w tomie wydanym przez Cambridge Scholars) piszę _także_ zawodowo, więc żadna w sumie moja zasługa, żadne staranie o trzymanie poziomu intelektualnego: ja po prostu, w większości, tak piszę, bo tak myślę, tak mi działa rozum [patrz: ostatnia lektura "The Just City" i ustalanie w trakcie, na kim jest oparty jeden z bohaterów - a książka nie na tyle popularna, by mi net podpowiedział, że to Pico della Mirandola był pierwowzorem, pół dnia się głowiłam, KOGO z renesansowych neoplatoników mi facet po tym, co o nim wiemy, przypomina]. I tak, w porównaniu z pierwszymi latami bloga i taką np. recenzją "Lodu", piszę teraz lżej i krócej - także po trochu przez to, że zawodowo grzebię coraz dokładniej i głębiej w tekstach kultury (głównie literatura i kino, za słabo znam gry, żeby się mądrzyć) i nużyłoby mnie powtarzanie tej samej metody i w pracy, i w pisaniu dla przyjemności.<br />No i tu chyba, przy tej przyjemności, jest mój drugi problem. Bo mam wrażenie, że z jednej strony macie rację, Ty i MRW. To znaczy, że w POPULARNEJ blogosferze (nie tylko zresztą popkulturowej i nie tylko u nas - podobnie jest z popularnymi blogami o antyku) rzeczywiście najłatwiej się znajdzie proste teksty o chwytliwym niczym, powtarzające banały. Zwykle miłe, w sensie - ładnie, porządnie zrobione, jak banały o Kleopatrze, to z ładnymi zdjęciami i obrazkami z filmów, sympatyczne, acz nic nie wnoszące. Tyle że z drugiej strony - trudno mi mieć o to do blogerów, skoro już o nich mowa, pretensje, bo mam wrażenie, że oni odpowiadają na pewne "ogólne" zapotrzebowanie konsumenta kultury, jak kiedyś, bo ja wiem, rubryka o muzyce w pismach typu "Świat młodych" w zamierzchłych czasach mojego dzieciństwa: jedna strona, trochę ciekawostek, głównie biograficznym i plotkarskim, o akurat modnych zespołach. Jak Ci wystarczyło, OK; jak nie, to trzeba było kupić "Magazyn Muzyczny", tam miałaś recenzje, czasem na kilka szpalt, i analizy niekoniecznie tej akurat na topie muzyki. Dzisiaj odpowiednikiem tegoż są, podejrzewam, blogi/strony/miejsca już zdecydowanie fanowskie, gdzie toczą się, owszem, dyskusje czasami morderczo szczegółowe (o przysłowiowy tonaż okrętów Imperium), ale też zdarzają się debaty i analizy o szerszym charakterze (pamiętam zagrzebanie się czas jakiś temu w taką dyskusję o relacji musicalowych Les Mis do powieści Hugo i obu do relacji prasowych z wydarzeń 1832, a w efekcie o kreowaniu epickości w obu mediach, powieści i musicalu). Problemem jest pewnie to, że te ostatnie są.. niszowe. I rzadko wychodzą poza jeden/max kilka fandomów. <br />Plus, jeszcze jedno. Tu pewnie wchodzi kilka czynników, ale - zagoniona ostatnio w pracy, ile się da - trochę rozumiem radość płynącą z lekkiego, nie wymagającego intelektualnego wysiłku przeblogowania mema z chwytliwym zdaniem z filmu. Zwłaszcza jak ma do tego ładny obrazek. Zwłaszcza jak to było moje ulubione zdanie z filmu.<br />Nie będę się (dzisiaj) wdawała w drugą część Twojej dyskusji - czyli w debatę o TWÓRCACH popkultury, bo nie bardzo mam pomysł, co by tu powiedzieć. <br />Znaczy, znowu wyszło, że jak zwykle nie mam zdania.Misiaelhttps://www.blogger.com/profile/15563488227395440762noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2517325296251586105.post-77219150219457623022015-03-24T23:06:56.096+01:002015-03-24T23:06:56.096+01:00No i tak mam trochę problem z Twoją notką, bo odno...No i tak mam trochę problem z Twoją notką, bo odnosisz się do filmów i gier. W gry nie gram, więc nie wiem, o czym mówisz. A te notki o filmach, o których piszesz, jakoś mi wystarczają (choć szczerze mówiąc, nie rozumiem zachwytów nad Guardians of the Galaxy - może kiedyś napiszę o tym notkę - i czasem nie mogę się nadziwić, jak autor/ka danej notki mogła nie wspomnieć o TYM motywie, przecież to takie ewidentne nawiązanie...). Tyle że ja się na filmach kompletnie nie znam i właściwie zadowolę się wszystkim, co ma ładnie animowane wielkie gady (wszystkie kolejne części Jurrasic Park są wyjątkiem od tej reguły), co ogłaszam zresztą wszem i wobec. I zastanawiam się, czy w blogosferze książkowej jest tak samo. I zapewne jest, tylko wyznaczyłam sobie odpowiednią strefę komfortu, żeby obracać się tylko w tych bardziej analitycznych rejonach.<br /><br />PS. Mamy tę samą blogową mamusię. Tylko chyba jesteś jej bardziej udanym dzieckiem.Misiaelhttps://www.blogger.com/profile/15563488227395440762noreply@blogger.com