tag:blogger.com,1999:blog-2517325296251586105.post5793324063440658331..comments2023-10-11T13:26:53.977+02:00Comments on Mistycyzm popkulturowy: Mój problem z Płaczącymi AniołamiMisiaelhttp://www.blogger.com/profile/15563488227395440762noreply@blogger.comBlogger5125tag:blogger.com,1999:blog-2517325296251586105.post-14542774895444148132012-10-14T16:47:33.811+02:002012-10-14T16:47:33.811+02:00Anioły to Moffat w pigułce: znakomity jednostrzało...Anioły to Moffat w pigułce: znakomity jednostrzałowiec, natomiast koncepcja sypie się, kiedy pociągnąć ją dłużej.<br />Nie wiem, dlaczego on tak ma. Może zamiast usiąść i powiedzieć sobie "napiszę dobry serial", mówi "napiszę kultowy serial z kultowymi scenami, kultowymi bohaterami i kultowymi odzywkami". A dzieła programowo kultowe się nie udają. Może też Moffat jest ofiarą internetów – bardziej mu zależy, żeby twitter i tumblr zrobiły "ach" niż następne odcinki.<br />Na szczęście w Sherlocku (drugi jego projekt) aż tak tego nie widać, bo mniej odcinków i ograniczenie oryginałem Conan Doyle'a.Ziutahttps://www.blogger.com/profile/03510595928053418520noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2517325296251586105.post-72728213905416623772012-10-14T12:35:58.388+02:002012-10-14T12:35:58.388+02:00Ja jako prosty widz z tego wszystkiego prawdę mówi...Ja jako prosty widz z tego wszystkiego prawdę mówiąc ze zrozumieniem powitałam skręt w stronę 'wyrywają kręgosłupy', bo, oczywiście, wyrwanie z własnego czasu nie jest fajne, ale jednak w porównaniu z zamianą w robota, eksterminacją całkowitą, porażeniem prądem etc. to trochę betka, szczególnie dla widza Doktora. Więc, tak zupełnie szczerze, już w "Blink" nie do końca rozumiałam, what's the big deal, a w finale to już w ogóle... Okropnie mnie wkurzyło, że wszystkie zasady zostały złamane, zwłaszcza ta z patrzeniem - była świetna. Tymczasem teraz w zasadzie można patrzeć na Anioła, jak Doktor na cmentarzu a i tak porwie, albo odwrócić się do niego na dłuższą chwilę plecami, jak Rory na dachu i spokuś, Statua zaczeka. Ciekawe skądinąd, jak Statua w ogóle łazi po mieście, które nie zasypia nigdy? Błe. Serdecznie dziękuję za notkę, podzielam znaczną część problemu.Sherlock Kittelhttps://www.blogger.com/profile/02172415370866751126noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2517325296251586105.post-54522034254236340162012-10-14T11:29:51.123+02:002012-10-14T11:29:51.123+02:00Wiedziałem, że o czymś zapomniałem! Cherubiny - ja...Wiedziałem, że o czymś zapomniałem! Cherubiny - jak to u Moffata, same w sobie pomysłem znakomitym, ale też zupełnie odczapistym. Misiaelhttps://www.blogger.com/profile/15563488227395440762noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2517325296251586105.post-22088460787234105862012-10-14T11:23:28.787+02:002012-10-14T11:23:28.787+02:00Warto też dodać, że anioły do tej pory były nieme ...Warto też dodać, że anioły do tej pory były nieme lub musiały ukraść komuś głos, ale cherubinki w piwnicy dosyć wyraźnie się śmiały.Olahttps://www.blogger.com/profile/04127144420125171610noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2517325296251586105.post-49362681532667174212012-10-14T11:11:22.838+02:002012-10-14T11:11:22.838+02:00W kwestii inspiracji - mnie Anioły kojarzyły się o...W kwestii inspiracji - mnie Anioły kojarzyły się od początku z zabawą z dzieciństwa - "czarownica patrzy". "Czarownica" odliczała do trzech po czym odwracała się w stronę biegnących ku niej graczy, którzy musieli w tym momencie zamrzeć bez ruchu. Potem znów odwracała się, by odliczać - i tak aż do chwili, gdy ktoś jej wreszcie dotknął.<br /><br />Nie wiem, oczywiście, czy Moffat bawił się w to w dzieciństwie, ale podobieństwo do Aniołów jest spore.a.https://www.blogger.com/profile/01679631635558001624noreply@blogger.com