tag:blogger.com,1999:blog-2517325296251586105.post5490581517068594925..comments2023-10-11T13:26:53.977+02:00Comments on Mistycyzm popkulturowy: Z prochu w prochMisiaelhttp://www.blogger.com/profile/15563488227395440762noreply@blogger.comBlogger9125tag:blogger.com,1999:blog-2517325296251586105.post-86009231372495632222013-01-27T15:31:20.605+01:002013-01-27T15:31:20.605+01:00Aarona niespecjalnie lubię za to, co całkiem nieda...Aarona niespecjalnie lubię za to, co całkiem niedawno robił z Hulkiem i Wolverinem. Jakoś jego maniery pisania totalnie przegiętych komiksów kompletnie nie trawię.Misiaelhttps://www.blogger.com/profile/15563488227395440762noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2517325296251586105.post-30255089578244265262013-01-27T14:14:16.722+01:002013-01-27T14:14:16.722+01:00A czytałeś te Aarona? On też nieźle namieszał w ps...A czytałeś te <a href="http://www.comics.org/issue/733701/" rel="nofollow">Aarona</a>? On też nieźle namieszał w psychice Franka i na końcu swojego ranu go uśmiercił. A ponieważ to świat MAX to teoretycznie nie ma wskrzeszania.<br /><br />Słuszna uwaga z Alias, ale Jessica Jones spotykała w swoich przygodach różnych superbohaterów i superzłoczyńców (z mocami i w ogóle). W MAXowych komiksach Ennisa (Fury, Punisher) nie było żadnych spendeksiarzy, dlatego uważam że powinno się je traktować oddzielnie.<br /><br />Ale jak myślisz inaczej to spoko, masz do tego prawo.<br /><br />Pozdro :)Daniel Muszyńskihttps://www.blogger.com/profile/09414170237995131261noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2517325296251586105.post-36156545284313364582013-01-27T10:23:32.586+01:002013-01-27T10:23:32.586+01:00@Daniel
"Przez całe czterdzieści lat to on w...@Daniel<br /><br />"Przez całe czterdzieści lat to on w tej pierwszej lidze nie był - z początku raczej dość powoli do tego dochodził."<br /><br />Prawda. Trochę tu nadużyłem faktów, ale dla Polaków Punisher zawsze był jednak w pierwszej lidze, bo i TM Semic i Mandra wydawały komiksy z Frankiem. <br /><br />@No nie wiem, komiksy Remedera są z uniwersum 616. <br /><br />Znaczy, chodziło mi o rozwijanie ogólnie pojętej legendy Punishera. Ja wiem, że MAX i 616 to świat rozdzielne (z drugiej strony - Alias Bendisa wychodziło w imprincie MAX, ale jednak liczy się do kanonicznego 616, więc jakoś dziwnie z tym jest). Po erze Ennisa nadeszła era Remedera, bo to on najwięcej namieszał w życiorysie Franka, gdy Ennis odszedł z Marvela. Teraz trwa znakomita era Rucki. Misiaelhttps://www.blogger.com/profile/15563488227395440762noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2517325296251586105.post-4400300814958541892013-01-26T21:23:47.865+01:002013-01-26T21:23:47.865+01:00"Tymczasem wydawnictwo Marvel od niemal czter..."Tymczasem wydawnictwo Marvel od niemal czterdziestu lat w szeregach swych pierwszoligowych postaci utrzymuje takiego właśnie bohatera..."<br /><br />Przez całe czterdzieści lat to on w tej pierwszej lidze nie był - z początku raczej dość powoli do tego dochodził.<br /><br />"Rick Remeder, który po odejściu Ennisa z Marvela przejął po nim pałeczkę..."<br /><br />No nie wiem, komiksy Remedera są z uniwersum 616. On chyba kontynuował The Punisher War Journal, który przed nim skryptował Matt Fraction. Punisher MAXa po Ennisie przejęło trzech powieściopisarzy (Gregg Hurwitz, Duane Swierczynski i Victor Gischler), a po nich był Jason Aaron.<br /><br />@Paweł Lasecki: "...fabularnie na poziomie... Sam nie wiem, chyba poniżej jakiegokolwiek poziomu..."<br /><br />No co ty, Mike Baron i Chuck Dixon pisali przezajebistego Punishera (o Romita'ę też bym się kłócił).<br /><br />Hmm. Sorry, komentarz mi trochę negatywny wyszedł, ale też jestem fanem Franka.Daniel Muszyńskihttps://www.blogger.com/profile/09414170237995131261noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2517325296251586105.post-63077710974490139262013-01-20T14:20:33.909+01:002013-01-20T14:20:33.909+01:00To śpiewałem ja, semprini.To śpiewałem ja, semprini.semprinihttp://semprini.pl/noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2517325296251586105.post-46843720779573711472013-01-20T14:10:24.465+01:002013-01-20T14:10:24.465+01:00Odświeżyłem sobie właśnie pierwsze TM-Semicowskie ...Odświeżyłem sobie właśnie pierwsze TM-Semicowskie zeszyty. O kurde, jak mi się to mogło podobać? Rysunkowo to bohomazy (Whilce Portacio), fabularnie na poziomie... Sam nie wiem, chyba poniżej jakiegokolwiek poziomu, a dodatkowo polskie tłumaczenie jest po prostu masakryczne. Na swoje usprawiedliwienie mam tylko fakt, że kiedy TM-Semic wydawał pierwsze zeszyty Punishera w Polsce miałem tylko dziesięć lat.<br /><br />Rysunkowo najbardziej lubiłem Jima Lee - numer, w którym Punisher i Wolverine szukają w Kongo dinozaurów. :D Texeira był spoko, ale Romita - nie kumam jak można go lubić.autorhttps://www.blogger.com/profile/11573930222169479103noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2517325296251586105.post-89302443360950556622013-01-20T14:04:29.946+01:002013-01-20T14:04:29.946+01:00Jeśli chodzi o Punishera to mnie najbardziej podob...Jeśli chodzi o Punishera to mnie najbardziej podobają się ilustracje Fernandeza (kolory!).Misiaelhttps://www.blogger.com/profile/15563488227395440762noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2517325296251586105.post-5645632245883356922013-01-20T13:12:26.355+01:002013-01-20T13:12:26.355+01:00Uwielbiałem albumy rysowane przez Romitę albo Texe...Uwielbiałem albumy rysowane przez Romitę albo Texeirę. Była to kwestia rysunku, nie scenariusza, bo niektóre ich zeszyty fabularnie wcale mnie nie porywały, a mimo to czytałem/oglądałem z dużą przyjemnością.dzemeuksishttps://www.blogger.com/profile/09142549351574168600noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2517325296251586105.post-84425622382820986732013-01-20T12:24:36.638+01:002013-01-20T12:24:36.638+01:00Słit nocia, dziękuję. :)
Kiedyś na blogu pisałem,...Słit nocia, dziękuję. :)<br /><br />Kiedyś na blogu pisałem, że ennisowski Punisher to materiał na serię ponurych, krwawych i mrocznych filmów gangsterskich. Albo serial produkcji HBO.<br /><br />Garth Ennis w ramach MAX napisał najlepsze historie, w jakich kiedykolwiek brał udział Punisher. Galeria świetnych postaci (Nicky Cavella FTW!), zero cenzury (i dobrze, nic mnie tak w tym komiksie nie bawiło swego czasu jak wykropkowane przekleństwa), rozprawienie się z głupotami, jakimi obrosła postać Franka przez te prawie czterdzieści lat (ostatecznie żegnamy Micro). Czyta się super.<br /><br />A "welcome home, Frank" i następny run duetu Ennis/Dillon traktuję bardziej w kategorii zabaw konwencją. Jest zabawnie, jest chwilami prześmiewczo ("we had a team-up. You were great") - widać, że Ennis nie lubi superbohaterów. Prawdziwa jazda zaczęła się dopiero w MAXie, kiedy Garth oswoił się z postacią i wpadł na pomysł jak ją poprowadzić.semprinihttp://semprini.plnoreply@blogger.com