tag:blogger.com,1999:blog-2517325296251586105.post3656988333315816774..comments2023-10-11T13:26:53.977+02:00Comments on Mistycyzm popkulturowy: Mężczyźni, którzy nienawidzą kobietMisiaelhttp://www.blogger.com/profile/15563488227395440762noreply@blogger.comBlogger10125tag:blogger.com,1999:blog-2517325296251586105.post-81800769950045579702013-06-22T09:36:12.262+02:002013-06-22T09:36:12.262+02:00No i poszedł foch. Przykro mi, ale odpowiedzi na w...No i poszedł foch. Przykro mi, ale odpowiedzi na wszystkie Twoje zarzuty są w notce, wystarczyło uważnie przeczytać. Misiaelhttps://www.blogger.com/profile/15563488227395440762noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2517325296251586105.post-1596688769772690982013-06-21T22:43:02.028+02:002013-06-21T22:43:02.028+02:00Wiesz, naprawdę rozumiem wszystkie zarzuty. O QTE,...Wiesz, naprawdę rozumiem wszystkie zarzuty. O QTE, o pretekstową fabułę (w której Lara bardzo, ale to bardzo późno dochodzi do pewnych wniosków do których gracze doszli wiele godzin wcześniej), o przesadę i filmowość i to, że cutscenki sobie, a gameplay sobie. Wszystko prawda. I jasne, kwestia dyskusyjna czy to się komuś podoba czy nie podoba. Mnie nie przeszkadzało, ale naprawdę szanuję i rozumiem, że Ciebie mogło doprowadzić to do pasji.<br /><br />Ale kurcze, zamiast podyskutować, zamiast odnieść się do tego co napisałam, zamiast wymienić się ze mą poglądami (a nawet niech każde z nas ma swoje własne, niezmienne zdanie - dyskusja jest wartością samą w sobie!), zamiast się ustosunkować do moich zarzutów Ty wolisz kpić. Szkoda. Już mnie tu nie ma, skoro nie o komentowanie tu chodzi. Ciao :)Pusiekhttps://www.blogger.com/profile/09416468511721731103noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2517325296251586105.post-4061479624941670562013-06-21T20:55:33.952+02:002013-06-21T20:55:33.952+02:00Ależ oczywiście. Jako młoda kobieta znacznie łatwi...Ależ oczywiście. Jako młoda kobieta znacznie łatwiej Tobie, niż mnie identyfikować się z główną bohaterką. Mainstreamowych gier, w których obserwujemy świat przedstawiony za pośrednictwem kobiety albo kobieta jest jedną z najważniejszych postaci jest wciąż bardzo mało - z ważniejszych przykładów przychodzi mi do głowy tylko mistrzowskie (pod pewnymi względami) Alice - Madness Returns i najnowszy Bioshock. W takim wypadku może się zdarzyć, że grę wpisującą się w ten trend potraktujemy łagodniej (tak jak ja traktuję łagodniej gry starające się robić coś ciekawego z narracją, fabułą i/albo estetyką, nawet jeśli są to koniec końców produkcje średnio udane).<br /><br />Ale wróćmy do meritum. Ty patrzysz na Larę oczyma heteroseksualnej kobiety. Ale należy pamiętać, że - niestety! - odbiorą docelowym wciąż jest młody heteroseksualny mężczyzna i to jemu należy się w pierwszej kolejności przypodobać. A ktoś taki będzie z Larą empatyzował, ale też równolegle będzie gapił się na jej tyłek, gdy Lara wspina się po linie i kręcił kamerą, żeby ją sobie obejrzeć z każdej strony, bo tak właśnie funkcjonują nastoletni heteroseksualni mężczyźni. Twórcy z CD od samego początku nie kryli, że ich celem jest nie tyle odarcie Lary z otoczki seksizmu, co wtłoczenie jej w nieco inną postać seksizmu (pisała o tym Marzena Falkowska na blogu Jawne Sny). Polecam szczególnie pełen sprzeczności wywiad z GameInformera (Falkowska resztą linkuje do niego w swojej notce). <br /><br />Podsumowując - jeśli w grę gra hetero-kobieta, nie będzie traktować Lary jak obiekt seksualny, a zatem odbiór gry siłą rzeczy będzie nieco inny. Hetero-facet na poziomie genderowym odbierze tę grę inaczej. Ot, i cała tajemnica.Misiaelhttps://www.blogger.com/profile/15563488227395440762noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2517325296251586105.post-18664982863380898232013-06-21T19:00:58.656+02:002013-06-21T19:00:58.656+02:00Bardzo mi przykro, że nie przeczytałaś mojej notki...Bardzo mi przykro, że nie przeczytałaś mojej notki ze zrozumieniem.Misiaelhttps://www.blogger.com/profile/15563488227395440762noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2517325296251586105.post-14048901142909786952013-06-21T12:51:35.746+02:002013-06-21T12:51:35.746+02:00Przepraszam Misiael, ale naprawdę nie rozumiem Two...Przepraszam Misiael, ale naprawdę nie rozumiem Twoich zarzutów. To znaczy rozumiem, są Twoje i rozumiem, że masz do nich pełne prawo, ale wybacz określenie, uważam, że jesteś do nowego TR negatywnie nastawiony co rzutuje na Twoją opinię.<br /><br />Po pierwsze muszę powiedzieć, że znam wiele przypadków męskich bohaterów nad którymi twórcy z sadystyczną wręcz przyjemnością się znęcają. Żeby daleko nie szukać - taki Nathan Drake chociażby. I nie trafiają do mnie argumenty, że "Uncharted" ujęty jest w nawias autoironii. Owszem, w niektórych momentach. Ale kurcze jak bohater cudem przeżywa katastrofę kolejową, a potem krwawiąc obficie z licznych ran przedziera się przez śnieżycę, to dla mnie to jest bardzo na poważanie, na serio i sadystycznie. Kropka.<br />Poza tym, ten sadystyczny nurt przetacza się obecnie przez praktycznie wszystkie gałęzie popkultury. Ani to nic nowego, ani szczególnie odkrywczego.<br /><br />Piszesz, że w znęcaniu się nad Larą jest jakiś fetysz. Ale z drugiej strony, czy jeszcze większego fetyszu nie ma w tych wszystkich filmach, w których bohater męski biega zmęczony, poobijany i okrwawiony, a jego towarzyszka (przeżywająca wszystko to co on) wygląda jakby świeżo wybiegła spod prysznica. Dla mnie to jest właśnie fetyszyzacja. Jakby brudna bohaterka nie miała racji bytu, jakby w fabule liczyła się jedynie jej aparycja, a te wszystkie niemiłe rzeczy jak krew czy pot automatycznie czyniły z niej jakąś niepełną istotę. Czy więc żeńskie bohaterki albo mają być nieskalanymi tytankami, które z każdej opresji wyjdą nienaruszone albo maltretowane? Oczywiście, że nie. Ale naprawdę podoba mi się nurt w którym kobiecej bohaterce zdarza się pobrudzić, ubłocić, zmęczyć czy po ludzku spocić. Bo bliżej temu do tzw. prawdziwego życia.<br /><br />I przepraszam Misiael, ale uważam, że troszkę bronisz tu kobiecości na siłę. Troszkę wyrywasz się przed szereg. Bo nie da się ukryć, że nowa Lara zaskarbiła sobie serca naprawdę wielu kobiet, które widzą w niej przede wszystkim człowieka, a dopiero potem umorusaną, stękającą sexbombę.Pusiekhttps://www.blogger.com/profile/09416468511721731103noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2517325296251586105.post-13656740548044968242013-06-21T10:16:23.551+02:002013-06-21T10:16:23.551+02:00Ja bym się za bardzo nie chciała odnosić do całośc...Ja bym się za bardzo nie chciała odnosić do całości tekstu i jego założeń, bo są mocno subiektywne (i troszeczkę, mam wrażenie, z góry uprzedzone), a ja mam do tej gry stosunek całkowicie przeciwny (co wyjdzie, jak już wreszcie opublikuję swoje wrażenia...) ale mogę Ci powiedzieć, czemu mnie, jako kobiecie, nowy "Tomb Raider" się podoba: bo jestem kobietą :) Od samego początku w Larze widziałam młodą dziewczynę zdesperowaną, by przetrwać, więc wszystkie te upadki, poniewierania, krzyki, jęki i tak dalej były tylko obrazem jej "large-than-life" zmagań. Szczerze mówiąc, nawet ciężko było mi nie tylko zarzucić, ale i w ogóle dostrzec w tej grze seksizm, bo odgłosy wydawane przez kobietę są dla mnie całkowicie normalne i naturalne, a już zwłaszcza w kontekście walki z przetrwaniem. O tym, że jest tu jakieś wielkie halo dowiaduję się jedynie pośrednio ;)Aethhttps://www.blogger.com/profile/02604770194158279182noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2517325296251586105.post-18689772286900260282013-06-21T09:58:58.919+02:002013-06-21T09:58:58.919+02:00Też odebrałem nową Larę jako wariację na temat &qu...Też odebrałem nową Larę jako wariację na temat "Uncharted". I rzeczywiście, w porównaniu z "U" nowy TR wypada bardzo ubogo, właściwie pod każdym względem. I rzeczywiście "U" jest mocno autoironiczne i sporo w nim umowności. <br />Niemniej bohater tamtej gry też bywa nieźle sponiewierany, więc nie wydaje mi się, by poniewieranie Lara było jakieś wyjątkowe w historii gier. Mężczyznami także się poniewiera. Sam przywołałeś Maksymiliana Bóla. Tyle, że w przypadku nowego TR to poniewieranie jest szczególnie "naturalistyczne" i brutalne. <br /><br />Sama "przemiana" Lary kojarzyła mi się w trakcie gry z przemianą bohatera Far Cry3. W obu przypadkach mamy błyskawiczne przejście od "o Boże, musiałam/em zabić człowieka" do wyrzynania tłumów bez mrugnięcia okiem. Tyle, że w FC3 wychodzi to o tyle w miarę nieźle, że ta próbuje pokazywać jak zwyczajny facet zmienia się w kolesia upojonego brutalnością i zabijaniem. W TB podobnego wpływu zabijania na Larę nie widać.<br /><br />Tyle, że to, co Ty sobie chyba zamarzyłeś nie mogło się udać. Wysokobudżetowa gra w skakanie i strzelanie nie zmieni się w głęboką opowieść. Lara - w zamierzeniach twórców - miała przestać być "kobietą z żelaza", posągową heroną, która się dinozaurom nie kłania. To nie było ani oryginalne ani głębokie założenie, ale po prostu konsekwencja mody na restarty serii i schematów wykorzystywanych w tej modzie.a.https://www.blogger.com/profile/01679631635558001624noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2517325296251586105.post-4923093490227124962013-06-21T09:13:42.484+02:002013-06-21T09:13:42.484+02:00A to trochę wyjaśnia. Bo "Uncharted" (ja...A to trochę wyjaśnia. Bo "Uncharted" (jak z resztą całe kino nowej przygody, bo ja tak tę grę traktuję) poniewiera bohaterów podobnie jak w Twym opisie CD męczy Larę. Ale ono naturalistyczne nigdy nie było, więc tam to uchodzi. Jak stanieje to pewnie TR sprawdzę mimo wszystko.Jerryhttps://www.blogger.com/profile/12633649106463298245noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2517325296251586105.post-55438109287716557062013-06-21T07:18:15.269+02:002013-06-21T07:18:15.269+02:00Nie grałem (nie mam konsoli) aczkolwiek wiem o tej...Nie grałem (nie mam konsoli) aczkolwiek wiem o tej grze na tyle dużo, by czynić jakieś porównania. Uncharted broni się tym, że jest otwarcie ironiczny i dlatego więcej schematyzmów i epickości "na siłę" uchodzi mu na sucho - bo jest to generalnie lekko prześmiewcza opowiastka z przymrużeniem oka (coś jak Warehouse 13). <br /><br />Nowy TR natomiast idzie w stronę brudnego naturalizmu, z którym te wszystkie epickie zagrywki zwyczajnie się gryzą.Misiaelhttps://www.blogger.com/profile/15563488227395440762noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2517325296251586105.post-9975030552977919002013-06-20T21:57:16.845+02:002013-06-20T21:57:16.845+02:00Na obiektywizm nie ma co się silić, bo takowy nie ...Na obiektywizm nie ma co się silić, bo takowy nie istnieje. A co meritum to faktycznie ostry hajt wyszedł. Ja przesadnym fanem TR nigdy nie byłem, a o nowym usłyszałem, że to taki Uncharted z Larą w roli głównej co mnie akurat zachęca do sprawdzenia gry (jak zredukuję kupkę wstydu). W Uncharted grałeś? Masz porównanie powtarzanych w wielu recenzjach stwierdzeń?Jerryhttps://www.blogger.com/profile/12633649106463298245noreply@blogger.com